Forum www.sh10pp.fora.pl Strona Główna www.sh10pp.fora.pl
Forum Stowarzyszenia Historycznego im. 10 Pułku Piechoty
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

10 Pułk Piechoty 1918-1919

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.sh10pp.fora.pl Strona Główna -> 10 Pułk Piechoty
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
stary
Szeregowy
Szeregowy



Dołączył: 11 Gru 2011
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Karviná

PostWysłany: Nie 17:52, 11 Gru 2011    Temat postu: 10 Pułk Piechoty 1918-1919

Szanowni,
zanim powstał 10 Pułk Piechoty, jego poprzednikami były 31 Pułk Strzelców i Pułk Piechoty Ziemi Cieszyńskiej. Po walkach w obronie Zagłębia Karwińskiego i Skoczowa, Pułk wziął udział w walkach na Wschodzie. Jako obywatel Zaolzia, którego polskości protoplasta 10 pp bronił, starałem się poznać jego historię. Opracowałem artykuł dotyczący formowania i działalności Pułku Piechoty Ziemi Cieszyńskiej, który może Szanownym Kolegom ujaśnić początki Pułku. Oprócz tego kilka dokumentów dotyczących kaprala Pinkasa, żołnierza 1 kompanii ckm 10 pp w okresie od 19 listopada 1918 do czerwca 1919 roku przekazałem Muzeum 4 Pułku Strzelców Podhalańskich w Cieszynie, jako bezpośredniemu przedstawicielowi historii następcy cieszyńskiego garnizonu. Jeżeli Państwo będą zainteresowani mym artykułem i zdjęciami dokumentów przekazanych Muzeum 4 psp, to proszę o odpowiedź.
Z wyrazami szacunku do wszystkich, których interesuje historia WP
Piotr "stary" Lipka


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez stary dnia Wto 7:28, 13 Gru 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
stary
Szeregowy
Szeregowy



Dołączył: 11 Gru 2011
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Karviná

PostWysłany: Pon 8:40, 12 Gru 2011    Temat postu: 10 Pułk Piechoty 1918-1919

Zgodnie ze swoją obietnicą przesyłam 1. część swego artykułu.

Pułk Piechoty Ziemi Cieszyńskiej


I. Formowanie pułku

W połowie października 1918 roku wszystko wskazywało na to, że upadek Monarchii Austro-Węgierskiej jest nieunikniony. To spowodowało pełną aktywizację polskich i czeskich sił niepodległościowych również na naszym terenie. 19 października została powołana Rada Narodowa Księstwa Cieszyńskiego, która 29 października uroczyście proklamowała przynależność Księstwa Cieszyńskiego do wolnej, niepodległej, zjednoczonej Polski. W odpowiedzi na to został 30 października utworzony w Polskiej Ostrawie Zemský Národní Výbor pro Slezsko, który dążył do przyłączenia Śląska Cieszyńskiego w granice Republiki Czechosłowackiej.
Kształtowanie granic państwa powstającego na ruinach monarchii w rejonach wielonarodowych powiązań społeczno-gospodarczych, politycznych i kulturowych wymagało odpowiedniego wsparcia wojskowego armii narodowej, którą dopiero było trzeba utworzyć. Największym garnizonem wojskowym armii Austro-Węgierskiej na tym terenie był Cieszyn. Stacjonujący tu austriacki Landwehrinfanterieregiment № 31 (31 Pułk Piechoty Obrony Krajowej) był od początku I wojny światowej na froncie i w październiku 1918 r stacjonował w Cieszynie jego batalion zapasowy pod dowództwem pułkownika Gerndta w składzie trzech kompanii zapasowych, plutonu kompanii karabinów maszynowych (reszta kompanii km została przeniesiona do Skoczowa), kompanii marszowej (uzbrojona i wyposażona według etatów do odejścia na front), kompanii byłych jeńców, kompanii „malarycznej” (uzdrowieńcy po przebyciu malarii) – razem około 2500 żołnierzy trzech narodowości – około 30% Polaków, 30% Czechów i 30 % Niemców. Ogólny zanik dyscypliny wojskowej spowodowany przesytem wojny i pragnieniem powrotu do domu u większości żołnierzy garnizonu cieszyńskiego ograniczał możliwości zbrojnego przeciwwstawienia się objęciu w posiadanie i podporządkowania garnizonu Radzie Narodowej. Plan „przewrotu” został przygotowany wspólnie przez oficerów polskich i czeskich z pominięciem Niemców, chociaż i z nimi były prowadzone rozmowy. Od 29 października żołnierzom polskiej i czeskiej narodowości były rozdawane kokardy w kolorach narodowych. Bezpośrednim jednak sygnałem do jego przeprowadzenia był rozkaz mobilizacyjny Komendanta Wojsk Polskich w Krakowie, brygadjera Bolesława Roji z 31 października, którym nakazuje najstarszym rangą oficerom narodowości polskiej przejmowanie dowództw w poszczególnych oddziałach i zakładach wojskowych.
Bezkrwawego przejęcia garnizonu w Cieszynie dokonano w nocy z 31 października na 1 listopada, chociaż nie brakowało dramatycznych i pełni napięcia momentów. W pierwszych dniach po „przewrocie” zwalniano do domów oficerów i żołnierzy narodowości niemieckiej oraz dochodziło do licznych dezercji narodowościowo nieuświadomionych polskich i czeskich elementów żołnierskich. W wyniku „przewrotu” w Cieszynie powstały dwa zróżnicowane narodowościowo bataliony – „polski” pod dowództwem porucznika Skrzypka i „czeski” pod dowództwem porucznika Pavlíka. Były to jednak bataliony tylko z nazwy. Starsze roczniki, zmęczone wojną, wysłano do domu, a młodszym rocznikom udzielono urlopy. W ten sposób stan garnizonu znacznie się zmniejszył, lecz był bardziej polski.
Zarazem jednak czyniono starania o wzmocnienie polskich sił wojskowych wobec niewyjaśnionej przynależności Śląska Cieszyńskiego, będącego w strefie zainteresowania jak istniejącej już Republiki Czechosłowackiej, tak dopiero formującej się Rzeczypospolitej Polskiej reprezentowanej w tym okresie Radą Regencyjną w Warszawie. Dnia 4 listopada przybył do Cieszyna generał podporucznik Franciszek Aleksandrowicz i przejął naczelną komendę nad wszystkimi polskimi oddziałami na Śląsku Cieszyńskim. Już następnego dnia został podpisany układ graniczny pomiędzy Radą Narodową Księstwa Cieszyńskiego i Zemským národním výborem pro Slezsko, według którego powiaty Cieszyn i Bielsko przypadły Polsce, powiat Frydek Czechosłowacji. We frysztackim powiecie politycznym gminy z czeskim zarządem podlegały Zemskému národnímu výboru a z innym zarządem Radzie Narodowej. W tym samym dniu został „czeski” batalion (12 oficerów, 50 żołnierzy i 2 karabiny maszynowe) odesłany z pełnym uzbrojeniem i wyposażeniem do Frydku, a batalion „polski” złożył publiczne zaprzysiężenie na placu koszarowym jeszcze na wierność Radzie Regencyjnej. Jednostka pod nazwą 31 Pułk Strzelców nie miała się różnić organizacyjnie od przyjętych schematów armii austriackiej. W skład pułku dotychczas wchodziły trzy kompanie strzeleckie, jedna kompania karabinów maszynowych ( w jej składzie 80 konny oddział kawalerii zformowany w Dąbrowie i później w Cieszynie na bazie rozbrojonych szwadronów dragonów austriackich i husarów węgierskich w Suchej i Szonowie), dwie kompanie wartownicze (jedna w Cieszynie i druga w Skoczowie), kompania zapasowa w Skoczowie oraz różne urzędy i zakłady wojskowe. Daleko jej wtedy było do siły pułku.
Dnia 27 października został powołany do życia Sztab Generalny Polskiej Siły Zbrojnej w Warszawie, który opracował plan rozwoju organizacyjnego polskiej armii. Plan rozbudowy oddziałów piechoty nie był oparty na poborze powszechnym, ale na zaciągu ochotniczym. I to odzwierciedliło się w dodatku do wydanego dnia 6 listopada Rozkazu Mobilizacyjnego Komendy Wojsk Polskich na Śląsku Cieszyńskim, który zobowiązywał do służby wojskowej WSZYSTKICH mężczyzn narodowości słowiańskiej w wieku do 35 lat. Dodatek ten ogłaszał:

MOBILIZACJA WERBUNKOWA
W uzupełnieniu wydanego ogłoszenia mobilizacyjnego Komendanta Wojsk Polskich na Śląsku Cieszyńskim podaje się, że zgłaszać się mają mężczyźni od roku 18 do 35 roku życia w Cieszynie w Komendzie 31 pułku strzelców.
Wyjątek stanowią wszyscy górnicy, hutnicy, kolejarze, oraz wszyscy dotychczas od służby wojskowej zwolnieni.
Mobilizację tę należy uważać narazie za werbunkową – dobrowolną, jeżeliby jednak nie zgłosiła się odpowiednia ilość, wtenczas zarządzona zostanie niezwłocznie ogólna mobilizacja obowiązkowa.
Ogłoszenie obowiązuje i tych, którzy wracają obecnie z wojny. Zasiłki wojenne będą wypłacane rodzinom zgłaszających się, jak to dotychczas miało miejsce.
Zgłaszających się żołnierzy użyje się tylko do utrzymania porządku na
Śląsku Cieszyńskim.

Cieszyn, dnia 7. XI. 1918 r.
Rada Narodowa Księstwa Cieszyńskiego


W związku z tymi rozkazami w większych centrach ustanowiono oficerów werbunkowych. Miejscowa akcja werbunkowa nie przyniosła oczekiwanych rezultatów. Do pułku napływali jednak powracający do domów żołnierze z innych pułków austriackich, którzy w znacznej mierze zasilili jego stany ilościowe.
11 listopada stan 31 Pułku Strzelców w Cieszynie wynosił:
87 oficerów, 256 podoficerów, 1284 szeregowców, 88 koni, 1482 karabiny, 8 ciężkich karabinów maszynowych.
Podstawowym uzbrojeniem strzeleckim były austriackie 8 mm karabiny Mannlicher wz. 1888/90 i wz. 1895, niemieckie 7,9 mm lekkie karabiny maszynowe Bergman wz. 15 używane również przez armię astro-węgierską oraz austriackie 8 mm ciężkie karabiny maszynowe Schwarzlose wz. 07/15.
Obsada stanowisk dowódczych 31 Pułku Strzelców:
Dowódca pułku - porucznik Ludwik Skrzypek
Adjutant - porucznik Paweł Zientek.
Dowódca 1 kompanii - podporucznik Henryk Holan
Dowódca 2 kompanii – podporucznik Paweł Kantor
Dowódca 3 kompanii – podporucznik Leopold Roik
Dowódca oddziału jazdy – podporucznik Grycz
Dowódca kompanii karabinów maszynowych – porucznik Jan Cienciała
W niektórych gminach przebiegała rekrutacja oddziałów milicji i jednostek wojskowych włączonych wkrótce do 31 pułku.
W Suchej organizował jednostkę ppor. Paweł Pawlas, w Rychwałdzie i Boguminie ppor. Kopecki, w Karwinie oraz Dąbrowej ppor. Matros, ppor. Zaręba i sierżant Kynast, w Orłowej sformował kompanię „orłowską“ por. Nowak, we Frysztycie „frysztacką“ kompanię ochotniczą formuje porucznik Kowalowski, w Jabłonkowie podporucznik Jeżewicz, w Trzyńcu podporucznik Sojka, w Gnojniku obywatel Kotas. Mniejsze oddziały milicji powstają w Cierlicku, Istebnej, Bielsku, Skoczowie i Ustroniu.
Wyszkolenie żołnierzy utrudniał brak polskich regulaminów . Wykorzystywano podręczników „Sokoła“ i doraźnie tłumaczonych na język polski regulaminów austriackich.
17 (19?) listopada doszło do zmiany na stanowisku Komendanta Wojskowego dla Śląska Cieszyńskiego. Generał Aleksandrowicz został powołany do Krakowa, a na jego miejsce przybył doświadczony oficer, pułkownik Franciszek Ksawery Latinik. Jego głównym zadaniem było zformowanie z powstających na Śląsku oddziałów ochotniczych jednej lub dwóch jednostek bojowych. Do grudnia zformowano 4. i 5. kompanię strzelecką oraz kompanię graniczną w Jabłonkowie.
W myśl rozkazu Dowódcy Okręgu Generalnego V w Krakowie generała Emila Gołogórskiego z dnia 3 grudnia, zarządził 6 grudnia pułkownik Latinik reorganizację pułku. Zmieniono nazwę pułku na Pułk Piechoty Zemi Cieszyńskiej. Do 15 grudnia „Orłowska“, „Frysztacka“ i „Bogumińska“ kompania otrzymując numerację 1., 2., 3. i wraz z 1. kompanią karabinów maszynowych tworzą I batalion stacjonujący we Frysztacie. Dotychczasowe 1., 2. i 3. kompania w Cieszynie zmieniają swoją numerację na 5., 6. i 7. kompanię, tworząc II batalion. Batalion ten uzupełniła 8 kompania zformowana z ich czwartych plutonów oraz nowopowstała 2 kompania karabinów maszynowych. III batalion w Cieszynie tworzyły dotychczasowe 4., 5. kompania ze zmienioną numeracją na 9. i 10. kompanię oraz kompania graniczna z Jabłonkowa jako jego 12. kompania. 11. kompanię zformowano z ich czwartych plutonów a batalion uzupełniła nowozformowana 3 kompania karabinów maszynowych. Oprócz kompanii wchodzących organicznie w skład batalionów rozpoczęto formowanie oddziałów pułkowych – kompanii szturmowej, kompanii technicznej, kompanii sztabowej i w styczniu plutonu łączności. Kadra dowódcza pułku została znacznie wzmocniona napływem nowych, bardziej doświadczonych oficerów, którzy jednak nie byli w pełni zorientowani w terenie i miejscowych stosunkach społeczno-narodowościowych.
Obsada stanowisk dowódczych Pułku Piechoty Zemi Cieszyńskiej na przełomie lat 1918-1919:
Dowódca pułku – podpułkownik Robert Reyman
Adjutant dowódcy pułku – porucznik Paweł Zientek
Oficer prowiantowy – porucznik Franciszek Barteczek
Płatnik – kapitan Sembol
Naczelny lekarz – podporucznik dr Karol Hessek
Oficer uzbrojenia – chorąży Płonka
Dowódca I batalionu – podpułkownik Stanisław Springwald (później major Kazimierz Topoliński)
Adjutant – kapitan Rudolf Hulka
Dowódca II batalionu – major Aleksander Zörner
Adjutant – porucznik Suchanek
Dowódca III batalionu – kapitan Karol Jamka (później major Emil Stroński)
Adjutant – podporucznik Magda
Dowódca kompanii sztabowej – podporucznik Sylwester Jarosz
Dowódca kompanii szturmowej – podporucznik Ferdynand Kotas
Dowódca kompanii technicznej – podporucznik Jan Micza
Dowódca plutonu łączności – sierżant sztabowy Fojkis (Fojkiś?)
Dowództwo pułku razem z 12. kompanią stacjonowało w Jabłonkowie.
W dniach 13 i 14 grudnia odbyło się ponowne zaprzysiężenie żołnierzy pułku, tym razem już jednak według roty obowiązującej w całym Wojsku Polskim.
Napływające informace o zaktywizowaniu czeskiej działalności wojskowej w celu przejęcia terenów sprawowanych przez Radę Narodową Księstwa Cieszyńskiego spowodowały, że 17 grudnia zostały siły pułku kordonowo rozmieszczone na tymczasowej granicy ustalonej umową z 5 listopada.
Tak więc I i III batalion rozmieściły swe kompanie na linii Mosty-Toszonowice-Cierlicko-Sucha-Karwina-Dąbrowa-Bogumin a II batalion stał w Cieszynie jako odwód. W tym dniu pułk liczył 196 oficerów, 2397 podoficerów i żołnierzy, 76 koni, 22 wozów, 7 kuchni polowych i prawdopodobnie okolo 24 karabinów maszynowych.
Tuż przed świętami Bożego Narodzenia w pułku zorganizowano Szkołę Instruktorów pod kierownictwem podpułkownika Mariana Wąsowicza. Jej zadanie polegało na wyszkoleniu oficerów i podoficerów w obowiązującej polskiej mustrze. Każdgo dnia wysyłały poszczególne kompanie do szkoły jednego oficera i trzech podoficerów tak, by w godzinach popołudniowych mogły przebiegać pod ich prowadzeniem zajęcia praktyczne już w jednostkach.
Początkiem stycznia 1919 roku doszło do kolejnych zmian. W związku z przebiegającymi od listopada walkami z wojskami Zachodnio-Ukraińskiej Republiki Ludowej, które otoczyły Lwów odcinając mu łączność z krajem i przejęły kontrolę nad Galicją Wschodnią, Naczelne Dowództwo Wojska Polskiego postanowiło Ukraińców wyprzeć ze Wschodniej Galicji i w tym celu kierowało do tego rejonu różne grupy taktyczne i operacyjne ze zorganizowanych już jednostek. Z rozkazu generała Roji zostaje do Galicji skierowany również jeden batalion cieszyńskiego pułku. Wybrany został III batalion majora Strońskiego, który w składzie trzech kompanii strzeleckich (9., 10. i 11. kompania) i kompanii karabinów maszynowych wyruszył 8 stycznia do walki. Z nim wyjechało 17 oficerów, 414 podoficerów i szeregowych uzbrojonych w karabiny Mannlichera i 6 karabinów maszynowych oraz 25 koni, co znacznie uszczupliło siły pułku tak potrzebne w dwa tygodnie później.
12 kompania była jeszcze w Jabłonkowie, ale w kilka dni po wyruszeniu batalionu została przerzucona do Cieszyna. W zamian do oslony Przełęczy Jabłonkowskiej został skierowany jeden pluton 7 kompanii. Oddział jazdy został odesłany do Bielska jako zalążek formującego się tam 2 Pułku Szwoleżerów. Kompania I batalionu w Boguminie została przesunięta do Zagłębia Karwińskiego i na jej miejsce przybyło wzmocnienie w postaci dwu kompanii III batalionu i pół kompanii karabinów maszynowych 12 Pułku Piechoty z Wadowic. II batalion przejął od odchodzącego III batalionu osłonę granicy i ten stan utrzymał się do pamiętnego 23 stycznia 1919 roku.

Wykorzystana literatura:
Jagiełło, Zdzisław: Piechota Wojska Polskiego 1918-1939, Bellona SA, Warszawa 2005
Kłosowski, Franciszek: Zarys historji wojennej 10 Pułku Piechoty, Warszawa 1929
Latinik, Franciszek Ksawery: Walka o Śląsk Cieszyński w r. 1919, Cieszyn 1934
Mucha, Franciszek: Zarys historji wojennej 12 Pułku Piechoty, Warszawa 1928
Szczurek, Jerzy: Z Wielkich Dni Śląska Cieszyńskiego cz. III – Przewrót polityczny i wojskowy w r. 1918, Cieszyn 1928
Szczurek, Jerzy: Z Wielkich Dni Śląska Cieszyńskiego cz. IV – Pułk piechoty Zemi Cieszyńskiej, Cieszyn 1930


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez stary dnia Wto 7:30, 13 Gru 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
prezio
Podporucznik
Podporucznik



Dołączył: 03 Lut 2009
Posty: 9225
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 9:31, 12 Gru 2011    Temat postu:

czy posiada Pan jakieś zdjęcia z okresu formowania się 10pp na Śląsku Cieszyńskim

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
stary
Szeregowy
Szeregowy



Dołączył: 11 Gru 2011
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Karviná

PostWysłany: Pon 10:29, 12 Gru 2011    Temat postu: Protoplasta Pułku

Tak, ale niestety nie oryginały, tylko przewzięte z prac Szczurka.
Już pisałem PW do Kolegi Keevo, że nie potrafię włożyć tych zdjęć na Forum i poprosiłem go o prywatnego maila. Na niego zdjęcia prześlę i może z jego pomocą lub z pomomocą któregokolwiek z Kolegów uda się te zdjęcia do Forum włożyć.
Pozdrawiam i życzę miłego dnia. Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
prezio
Podporucznik
Podporucznik



Dołączył: 03 Lut 2009
Posty: 9225
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 10:43, 12 Gru 2011    Temat postu: Re: Protoplasta Pułku

stary napisał:
Tak, ale niestety nie oryginały, tylko przewzięte z prac Szczurka.
Już pisałem PW do Kolegi Keevo, że nie potrafię włożyć tych zdjęć na Forum i poprosiłem go o prywatnego maila. Na niego zdjęcia prześlę i może z jego pomocą lub z pomomocą któregokolwiek z Kolegów uda się te zdjęcia do Forum włożyć.
Pozdrawiam i życzę miłego dnia. Smile


b.dziękujemy za tak bogatą kopalnię wiedzy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
prezio
Podporucznik
Podporucznik



Dołączył: 03 Lut 2009
Posty: 9225
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 12:15, 14 Gru 2011    Temat postu: Re: 10 Pułk Piechoty 1918-1919

stary napisał:
Zgodnie ze swoją obietnicą przesyłam 1. część swego artykułu.

Pułk Piechoty Ziemi Cieszyńskiej


I. Formowanie pułku

W połowie października 1918 roku wszystko wskazywało na to, że upadek Monarchii Austro-Węgierskiej jest nieunikniony. To spowodowało pełną aktywizację polskich i czeskich sił niepodległościowych również na naszym terenie. 19 października została powołana Rada Narodowa Księstwa Cieszyńskiego, która 29 października uroczyście proklamowała przynależność Księstwa Cieszyńskiego do wolnej, niepodległej, zjednoczonej Polski. W odpowiedzi na to został 30 października utworzony w Polskiej Ostrawie Zemský Národní Výbor pro Slezsko, który dążył do przyłączenia Śląska Cieszyńskiego w granice Republiki Czechosłowackiej.
Kształtowanie granic państwa powstającego na ruinach monarchii w rejonach wielonarodowych powiązań społeczno-gospodarczych, politycznych i kulturowych wymagało odpowiedniego wsparcia wojskowego armii narodowej, którą dopiero było trzeba utworzyć. Największym garnizonem wojskowym armii Austro-Węgierskiej na tym terenie był Cieszyn. Stacjonujący tu austriacki Landwehrinfanterieregiment № 31 (31 Pułk Piechoty Obrony Krajowej) był od początku I wojny światowej na froncie i w październiku 1918 r stacjonował w Cieszynie jego batalion zapasowy pod dowództwem pułkownika Gerndta w składzie trzech kompanii zapasowych, plutonu kompanii karabinów maszynowych (reszta kompanii km została przeniesiona do Skoczowa), kompanii marszowej (uzbrojona i wyposażona według etatów do odejścia na front), kompanii byłych jeńców, kompanii „malarycznej” (uzdrowieńcy po przebyciu malarii) – razem około 2500 żołnierzy trzech narodowości – około 30% Polaków, 30% Czechów i 30 % Niemców. Ogólny zanik dyscypliny wojskowej spowodowany przesytem wojny i pragnieniem powrotu do domu u większości żołnierzy garnizonu cieszyńskiego ograniczał możliwości zbrojnego przeciwwstawienia się objęciu w posiadanie i podporządkowania garnizonu Radzie Narodowej. Plan „przewrotu” został przygotowany wspólnie przez oficerów polskich i czeskich z pominięciem Niemców, chociaż i z nimi były prowadzone rozmowy. Od 29 października żołnierzom polskiej i czeskiej narodowości były rozdawane kokardy w kolorach narodowych. Bezpośrednim jednak sygnałem do jego przeprowadzenia był rozkaz mobilizacyjny Komendanta Wojsk Polskich w Krakowie, brygadjera Bolesława Roji z 31 października, którym nakazuje najstarszym rangą oficerom narodowości polskiej przejmowanie dowództw w poszczególnych oddziałach i zakładach wojskowych.
Bezkrwawego przejęcia garnizonu w Cieszynie dokonano w nocy z 31 października na 1 listopada, chociaż nie brakowało dramatycznych i pełni napięcia momentów. W pierwszych dniach po „przewrocie” zwalniano do domów oficerów i żołnierzy narodowości niemieckiej oraz dochodziło do licznych dezercji narodowościowo nieuświadomionych polskich i czeskich elementów żołnierskich. W wyniku „przewrotu” w Cieszynie powstały dwa zróżnicowane narodowościowo bataliony – „polski” pod dowództwem porucznika Skrzypka i „czeski” pod dowództwem porucznika Pavlíka. Były to jednak bataliony tylko z nazwy. Starsze roczniki, zmęczone wojną, wysłano do domu, a młodszym rocznikom udzielono urlopy. W ten sposób stan garnizonu znacznie się zmniejszył, lecz był bardziej polski.
Zarazem jednak czyniono starania o wzmocnienie polskich sił wojskowych wobec niewyjaśnionej przynależności Śląska Cieszyńskiego, będącego w strefie zainteresowania jak istniejącej już Republiki Czechosłowackiej, tak dopiero formującej się Rzeczypospolitej Polskiej reprezentowanej w tym okresie Radą Regencyjną w Warszawie. Dnia 4 listopada przybył do Cieszyna generał podporucznik Franciszek Aleksandrowicz i przejął naczelną komendę nad wszystkimi polskimi oddziałami na Śląsku Cieszyńskim. Już następnego dnia został podpisany układ graniczny pomiędzy Radą Narodową Księstwa Cieszyńskiego i Zemským národním výborem pro Slezsko, według którego powiaty Cieszyn i Bielsko przypadły Polsce, powiat Frydek Czechosłowacji. We frysztackim powiecie politycznym gminy z czeskim zarządem podlegały Zemskému národnímu výboru a z innym zarządem Radzie Narodowej. W tym samym dniu został „czeski” batalion (12 oficerów, 50 żołnierzy i 2 karabiny maszynowe) odesłany z pełnym uzbrojeniem i wyposażeniem do Frydku, a batalion „polski” złożył publiczne zaprzysiężenie na placu koszarowym jeszcze na wierność Radzie Regencyjnej. Jednostka pod nazwą 31 Pułk Strzelców nie miała się różnić organizacyjnie od przyjętych schematów armii austriackiej. W skład pułku dotychczas wchodziły trzy kompanie strzeleckie, jedna kompania karabinów maszynowych ( w jej składzie 80 konny oddział kawalerii zformowany w Dąbrowie i później w Cieszynie na bazie rozbrojonych szwadronów dragonów austriackich i husarów węgierskich w Suchej i Szonowie), dwie kompanie wartownicze (jedna w Cieszynie i druga w Skoczowie), kompania zapasowa w Skoczowie oraz różne urzędy i zakłady wojskowe. Daleko jej wtedy było do siły pułku.
Dnia 27 października został powołany do życia Sztab Generalny Polskiej Siły Zbrojnej w Warszawie, który opracował plan rozwoju organizacyjnego polskiej armii. Plan rozbudowy oddziałów piechoty nie był oparty na poborze powszechnym, ale na zaciągu ochotniczym. I to odzwierciedliło się w dodatku do wydanego dnia 6 listopada Rozkazu Mobilizacyjnego Komendy Wojsk Polskich na Śląsku Cieszyńskim, który zobowiązywał do służby wojskowej WSZYSTKICH mężczyzn narodowości słowiańskiej w wieku do 35 lat. Dodatek ten ogłaszał:

MOBILIZACJA WERBUNKOWA
W uzupełnieniu wydanego ogłoszenia mobilizacyjnego Komendanta Wojsk Polskich na Śląsku Cieszyńskim podaje się, że zgłaszać się mają mężczyźni od roku 18 do 35 roku życia w Cieszynie w Komendzie 31 pułku strzelców.
Wyjątek stanowią wszyscy górnicy, hutnicy, kolejarze, oraz wszyscy dotychczas od służby wojskowej zwolnieni.
Mobilizację tę należy uważać narazie za werbunkową – dobrowolną, jeżeliby jednak nie zgłosiła się odpowiednia ilość, wtenczas zarządzona zostanie niezwłocznie ogólna mobilizacja obowiązkowa.
Ogłoszenie obowiązuje i tych, którzy wracają obecnie z wojny. Zasiłki wojenne będą wypłacane rodzinom zgłaszających się, jak to dotychczas miało miejsce.
Zgłaszających się żołnierzy użyje się tylko do utrzymania porządku na
Śląsku Cieszyńskim.

Cieszyn, dnia 7. XI. 1918 r.
Rada Narodowa Księstwa Cieszyńskiego


W związku z tymi rozkazami w większych centrach ustanowiono oficerów werbunkowych. Miejscowa akcja werbunkowa nie przyniosła oczekiwanych rezultatów. Do pułku napływali jednak powracający do domów żołnierze z innych pułków austriackich, którzy w znacznej mierze zasilili jego stany ilościowe.
11 listopada stan 31 Pułku Strzelców w Cieszynie wynosił:
87 oficerów, 256 podoficerów, 1284 szeregowców, 88 koni, 1482 karabiny, 8 ciężkich karabinów maszynowych.
Podstawowym uzbrojeniem strzeleckim były austriackie 8 mm karabiny Mannlicher wz. 1888/90 i wz. 1895, niemieckie 7,9 mm lekkie karabiny maszynowe Bergman wz. 15 używane również przez armię astro-węgierską oraz austriackie 8 mm ciężkie karabiny maszynowe Schwarzlose wz. 07/15.
Obsada stanowisk dowódczych 31 Pułku Strzelców:
Dowódca pułku - porucznik Ludwik Skrzypek
Adjutant - porucznik Paweł Zientek.
Dowódca 1 kompanii - podporucznik Henryk Holan
Dowódca 2 kompanii – podporucznik Paweł Kantor
Dowódca 3 kompanii – podporucznik Leopold Roik
Dowódca oddziału jazdy – podporucznik Grycz
Dowódca kompanii karabinów maszynowych – porucznik Jan Cienciała
W niektórych gminach przebiegała rekrutacja oddziałów milicji i jednostek wojskowych włączonych wkrótce do 31 pułku.
W Suchej organizował jednostkę ppor. Paweł Pawlas, w Rychwałdzie i Boguminie ppor. Kopecki, w Karwinie oraz Dąbrowej ppor. Matros, ppor. Zaręba i sierżant Kynast, w Orłowej sformował kompanię „orłowską“ por. Nowak, we Frysztycie „frysztacką“ kompanię ochotniczą formuje porucznik Kowalowski, w Jabłonkowie podporucznik Jeżewicz, w Trzyńcu podporucznik Sojka, w Gnojniku obywatel Kotas. Mniejsze oddziały milicji powstają w Cierlicku, Istebnej, Bielsku, Skoczowie i Ustroniu.
Wyszkolenie żołnierzy utrudniał brak polskich regulaminów . Wykorzystywano podręczników „Sokoła“ i doraźnie tłumaczonych na język polski regulaminów austriackich.
17 (19?) listopada doszło do zmiany na stanowisku Komendanta Wojskowego dla Śląska Cieszyńskiego. Generał Aleksandrowicz został powołany do Krakowa, a na jego miejsce przybył doświadczony oficer, pułkownik Franciszek Ksawery Latinik. Jego głównym zadaniem było zformowanie z powstających na Śląsku oddziałów ochotniczych jednej lub dwóch jednostek bojowych. Do grudnia zformowano 4. i 5. kompanię strzelecką oraz kompanię graniczną w Jabłonkowie.
W myśl rozkazu Dowódcy Okręgu Generalnego V w Krakowie generała Emila Gołogórskiego z dnia 3 grudnia, zarządził 6 grudnia pułkownik Latinik reorganizację pułku. Zmieniono nazwę pułku na Pułk Piechoty Zemi Cieszyńskiej. Do 15 grudnia „Orłowska“, „Frysztacka“ i „Bogumińska“ kompania otrzymując numerację 1., 2., 3. i wraz z 1. kompanią karabinów maszynowych tworzą I batalion stacjonujący we Frysztacie. Dotychczasowe 1., 2. i 3. kompania w Cieszynie zmieniają swoją numerację na 5., 6. i 7. kompanię, tworząc II batalion. Batalion ten uzupełniła 8 kompania zformowana z ich czwartych plutonów oraz nowopowstała 2 kompania karabinów maszynowych. III batalion w Cieszynie tworzyły dotychczasowe 4., 5. kompania ze zmienioną numeracją na 9. i 10. kompanię oraz kompania graniczna z Jabłonkowa jako jego 12. kompania. 11. kompanię zformowano z ich czwartych plutonów a batalion uzupełniła nowozformowana 3 kompania karabinów maszynowych. Oprócz kompanii wchodzących organicznie w skład batalionów rozpoczęto formowanie oddziałów pułkowych – kompanii szturmowej, kompanii technicznej, kompanii sztabowej i w styczniu plutonu łączności. Kadra dowódcza pułku została znacznie wzmocniona napływem nowych, bardziej doświadczonych oficerów, którzy jednak nie byli w pełni zorientowani w terenie i miejscowych stosunkach społeczno-narodowościowych.
Obsada stanowisk dowódczych Pułku Piechoty Zemi Cieszyńskiej na przełomie lat 1918-1919:
Dowódca pułku – podpułkownik Robert Reyman
Adjutant dowódcy pułku – porucznik Paweł Zientek
Oficer prowiantowy – porucznik Franciszek Barteczek
Płatnik – kapitan Sembol
Naczelny lekarz – podporucznik dr Karol Hessek
Oficer uzbrojenia – chorąży Płonka
Dowódca I batalionu – podpułkownik Stanisław Springwald (później major Kazimierz Topoliński)
Adjutant – kapitan Rudolf Hulka
Dowódca II batalionu – major Aleksander Zörner
Adjutant – porucznik Suchanek
Dowódca III batalionu – kapitan Karol Jamka (później major Emil Stroński)
Adjutant – podporucznik Magda
Dowódca kompanii sztabowej – podporucznik Sylwester Jarosz
Dowódca kompanii szturmowej – podporucznik Ferdynand Kotas
Dowódca kompanii technicznej – podporucznik Jan Micza
Dowódca plutonu łączności – sierżant sztabowy Fojkis (Fojkiś?)
Dowództwo pułku razem z 12. kompanią stacjonowało w Jabłonkowie.
W dniach 13 i 14 grudnia odbyło się ponowne zaprzysiężenie żołnierzy pułku, tym razem już jednak według roty obowiązującej w całym Wojsku Polskim.
Napływające informace o zaktywizowaniu czeskiej działalności wojskowej w celu przejęcia terenów sprawowanych przez Radę Narodową Księstwa Cieszyńskiego spowodowały, że 17 grudnia zostały siły pułku kordonowo rozmieszczone na tymczasowej granicy ustalonej umową z 5 listopada.
Tak więc I i III batalion rozmieściły swe kompanie na linii Mosty-Toszonowice-Cierlicko-Sucha-Karwina-Dąbrowa-Bogumin a II batalion stał w Cieszynie jako odwód. W tym dniu pułk liczył 196 oficerów, 2397 podoficerów i żołnierzy, 76 koni, 22 wozów, 7 kuchni polowych i prawdopodobnie okolo 24 karabinów maszynowych.
Tuż przed świętami Bożego Narodzenia w pułku zorganizowano Szkołę Instruktorów pod kierownictwem podpułkownika Mariana Wąsowicza. Jej zadanie polegało na wyszkoleniu oficerów i podoficerów w obowiązującej polskiej mustrze. Każdgo dnia wysyłały poszczególne kompanie do szkoły jednego oficera i trzech podoficerów tak, by w godzinach popołudniowych mogły przebiegać pod ich prowadzeniem zajęcia praktyczne już w jednostkach.
Początkiem stycznia 1919 roku doszło do kolejnych zmian. W związku z przebiegającymi od listopada walkami z wojskami Zachodnio-Ukraińskiej Republiki Ludowej, które otoczyły Lwów odcinając mu łączność z krajem i przejęły kontrolę nad Galicją Wschodnią, Naczelne Dowództwo Wojska Polskiego postanowiło Ukraińców wyprzeć ze Wschodniej Galicji i w tym celu kierowało do tego rejonu różne grupy taktyczne i operacyjne ze zorganizowanych już jednostek. Z rozkazu generała Roji zostaje do Galicji skierowany również jeden batalion cieszyńskiego pułku. Wybrany został III batalion majora Strońskiego, który w składzie trzech kompanii strzeleckich (9., 10. i 11. kompania) i kompanii karabinów maszynowych wyruszył 8 stycznia do walki. Z nim wyjechało 17 oficerów, 414 podoficerów i szeregowych uzbrojonych w karabiny Mannlichera i 6 karabinów maszynowych oraz 25 koni, co znacznie uszczupliło siły pułku tak potrzebne w dwa tygodnie później.
12 kompania była jeszcze w Jabłonkowie, ale w kilka dni po wyruszeniu batalionu została przerzucona do Cieszyna. W zamian do oslony Przełęczy Jabłonkowskiej został skierowany jeden pluton 7 kompanii. Oddział jazdy został odesłany do Bielska jako zalążek formującego się tam 2 Pułku Szwoleżerów. Kompania I batalionu w Boguminie została przesunięta do Zagłębia Karwińskiego i na jej miejsce przybyło wzmocnienie w postaci dwu kompanii III batalionu i pół kompanii karabinów maszynowych 12 Pułku Piechoty z Wadowic. II batalion przejął od odchodzącego III batalionu osłonę granicy i ten stan utrzymał się do pamiętnego 23 stycznia 1919 roku.

Wykorzystana literatura:
Jagiełło, Zdzisław: Piechota Wojska Polskiego 1918-1939, Bellona SA, Warszawa 2005
Kłosowski, Franciszek: Zarys historji wojennej 10 Pułku Piechoty, Warszawa 1929
Latinik, Franciszek Ksawery: Walka o Śląsk Cieszyński w r. 1919, Cieszyn 1934
Mucha, Franciszek: Zarys historji wojennej 12 Pułku Piechoty, Warszawa 1928
Szczurek, Jerzy: Z Wielkich Dni Śląska Cieszyńskiego cz. III – Przewrót polityczny i wojskowy w r. 1918, Cieszyn 1928
Szczurek, Jerzy: Z Wielkich Dni Śląska Cieszyńskiego cz. IV – Pułk piechoty Zemi Cieszyńskiej, Cieszyn 1930


[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

dziękujemy koledze Piotrowi Lipce za udostępnione informacje.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
prezio
Podporucznik
Podporucznik



Dołączył: 03 Lut 2009
Posty: 9225
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 11:50, 19 Gru 2011    Temat postu:

Kolejne zdjęcia od Piotra.

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
stary
Szeregowy
Szeregowy



Dołączył: 11 Gru 2011
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Karviná

PostWysłany: Pon 17:58, 19 Gru 2011    Temat postu: 10 Pułk Piechoty 1918-1919

Pułk Piechoty Ziemi Cieszyńskiej


II. W walce o Śląsk Cieszyński

II a – Przygotowania i siły

Nie wnikając w szczegóły polityczno-społecznych i gospodarczych przyczyn, przyjrzyjmy się wojskowym aspektom konfliktu polsko-czeskiego na Śląsku Cieszyńskim w styczniu 1919 roku.
Pierwsze plany i przygotowania do obrony polskiego stanu posiadania oraz zabezpieczenia bezpieczeństwa na wypadek rozruchów politycznych wywołanych ewentualnie przez powracające i przejeżdżające przez Cieszyn i okolice wojska rozpoczęto już w listopadzie 1918 roku. Generał Franciszek Aleksandrowicz postanowił w razie ataku czeskiego, wobec szczupłości sił wojskowych i rozległości linii frontu, zorganizować linię obronną na wschodnim brzegu Olzy z punktami oporu w Zawadzie, Frysztacie, Cieszynie oraz Jabłonkowie i
polecił swemu szefowi sztabu, majorowi Huczale, opracować szczegóły tego planu. Jednak jego następca, pułkownik Franciszek Ksawery Latinik zauważył, że major Huczała jest wobec niego nielojalny i nie sprosta temu zadaniu. Podczas udzielonego mu urlopu wypoczynkowego stwierdzono, że major Huczała spotyka się w kilku swych mieszkaniach w Cieszynie z agentami różnych narodowości, którym mógł przekazywać zamiary polskiej strony. Przed aresztowaniem zdołał uciec. Plany jednak było trzeba zmienić.

Pierwsze nowe decyzje zostały podane w Rozkazie Dowództwa Okręgu Śląskiego w Cieszynie z dnia 4 grudnia 1918 zatytułowanym „Przygotowanie obrony Śląska Cieszyńskiego“. Pułkownik Latinik przewidywał, że za cele ewentualnej nieprzyjacielskiej akcji wojskowej należy uważać stację kolejową Bogumin i miasta Frysztat oraz Cieszyn, z zamiarem opanowania w pierwszym impecie natarcia kolei bogumińsko-koszyckiej. W rozkazie tym czytamy:

[…] W miarę oznak, że nieprzyjaciel do napadu się przysposabia, zarządzonym zostanie “pogotowie”przez dowództwo Okręgu Śląskiego. Komendanci powiatów są też upoważnieni do takiego rozkazu w razie nagłości, o czym jednak należy natychmiast uwiadomić Dowództwo Okręgu w Cieszynie.
Wówczas ma załoga powiatu frysztackiego obsadzić siłą 1-2 plutonów drogę Orłowa-Dąbrowa i drogę Orłowa-Karwina, zaś załoga powiatu cieszyńskiego ma obsadzić Suchą Górną, gościniec Ostrawa-Cieszyn przy wzgórzu Gajinka wzgl. 347 Pitrau, Domasławice Dolne, Toszonowice Górne i Gnojnik włącznie ze stacją kolejową.
Każdemu oddziałowi dodać kilku jeźdźców celem utrzymania połączenia i meldunków. O ile możliwości, przez stacje telefoniczne i telegraficzne w pobliżu będące połączenia szukać z Frysztatem i Cieszynem. […]


Należy jednak przypomnieć, że w tym okresie pułkownik Latinik dysponował tylko pięcioma słabymi kompaniami strzeleckimi, kompanią karabinów maszynowych i oddziałem jazdy 31 Pułku Strzelców (zobacz część I artykułu), co dawało siłę około jednego batalionu. Oprócz tego w kilku gminach tworzone były ochotnicze kompanie milicji, które jednak zamierzano wykorzystać do służby porządkowej. Siły te były oczywiście niedostateczne do obrony całego obszaru polskiej części Śląska Cieszyńskiego wynegocjonowanego w umowie pomiędzy Radą Narodową Księstwa Cieszyńskiego i Zemským národním výborem pro Slezsko z 5 listopada 1918.

W ciągu następnych kilku tygodni doszło do wzmocnienia stanów liczebnych teraz już Pułku Piechoty Zemi Cieszyńskiej, chociaż jego III batalion został 8 stycznia 1919 r. wysłany na front ukraiński. W zamian przybyły dwie kompanie strzeleckie wadowickiego 12 Pułku Piechoty wzmocnione połową kompanii karabinów maszynowych. Oddział jazdy został odesłany do formowanego w Bielsku 2 Pułku Szwoleżerów, który w zamian przerzucił do Cieszyna pluton szwoleżerów w liczbie 35 szabel. Pod koniec grudnia dotarło do Cieszyna również wzmocnienie artyleryjskie w postaci 1. baterii, zwanej „baterią cieszyńską“ krakowskiego 2 Pułku Artylerii Polowej, uzbrojonej jednak w stare, znacznie już zużyte 9 cm armaty austriackie wz. 75. W miarę wzmacniania swych sił pułkownik Latinik aktualizował plan obrony, który w przeddzień ataku czeskiego 23 stycznia 1918 r. był następujący:
W celu osłony ważniejszych punktów (węzeł kolejowy w Boguminie, zagłębie węglowe w Karwinie, Cieszyn, Przełęcz Jabłonkowska) rozdzielił cały teren na trzy odcinki:

Patrz szkic nr 1

Północny – z bogumińskim i karwińskim pododcinkiem.
Bogumiński pododcinek pod dowództwem podpułkownika Stanisława Nałęcz-Mroczkowskiego (dowódca garnizonu w Boguminie) miały bronić dwie kompanie III batalionu 12 Pułku Piechoty z Wadowic pod dowództwem kapitana Władysława Mielnika wzmocnione dwoma karabinami maszynowymi (czeskie źródła piszą o 4-6 km) - razem około 320 żołnierzy.
Karwiński pododcinek pod komendą podpułkownika Stanisława Springwalda (komendant wojskowy powiatu frysztackiego) obejmował kopalnie i miejscowości zagłębia karwińskiego od Dąbrowej po Olbrachcice. W Frysztacie stacjonował I baon Pułku Piechoty Ziemi Cieszyńskiej majora Topolińskiego w składzie trzech kompanii strzeleckich i kompanii karabinów maszynowych. Został on jeszcze wzmocniony drugą (pułkową?) kompanią km, połową plutonu szwoleżerów pod dowództwem wachmistrza Jerzego Kuszela i połową (2 armaty) „baterii cieszyńskiej” pod dowództwem porucznika Emila Machalicy. Tu należy wspomneć, że większość polskich autorów prac na ten temat podaje, że była to 4 bateria, jednak oficjalna historia krakowskiego 2 Pułku Artylerii Polowej mówi o 1 baterii, która została przenumerowana w lipcu 1919 r. na 4 baterię, ale już nowo powstałego 3 Pułku Artylerii Polowej. Do dyspozycji miał jeszcze trzy kompanie milicji w Dąbrowie, Karwinie i Frysztacie. Razem na karwińskim pododcinku znajdowało się około 400 żołnierzy (bez milicji) z 10 karabinami maszynowymi i 2 armatami.

Centralny – obejmował część frontu od Cierlicka po Trzyniec i zamykał kierunki prowadzące bezpośrednio od zachodu na Cieszyn. Dowódca odcinka, podpułkownik Robert Reyman (dowódca Pułku Piechoty Ziemi Cieszyńskiej), dysponował II baonem swego pułku, zalążkami tworzących się jeszcze jednostek pułkowych (kompania sztabowa, szturmowa i techniczna oraz pluton łączności), wzmocnionymi połową plutonu szwoleżerów chorążego Romana Senowskiego i połową „baterii cieszyńskiej” porucznika Antoniego Korzeniowskiego – razem około 720 żołnierzy, 6 karabinów maszynowych i 2 armaty.

Południowy – Przełęcz Jabłonkowską dozorował pluton 7 kompanii Pułku Piechoty Ziemi Cieszyńskiej podporucznika Krzystka w sile około 40 żołnierzy.
W Skoczowie stacjonowało jeszcze 75 żołnierzy 2 kompanii wadowickiego 12 Pułku Piechoty jako odwód pułkownika Latinika.

Ich przeciwnikiem miały okazać się siły czeskie koncentrowane w pobliżu tymczasowej granicy. Naczelnym dowódcą wojsk czeskich operujących na Śląsku Cieszyńskim był oficjalnie podpułkownik armii francuskiej Antoine Charles Philippe Gillain, dowódca 21 Czechosłowackiego Pułku Strzelców utworzonego już w styczniu 1918 r. we Francji i przerzuconego początkiem stycznia 1919 r. do rejonu Ostrawy. Nie mógł on jednak wykonywać funkcji dowódcy podczas zbliżającego się konfliktu, ponieważ Francja nie była jedną z walczących stron. Faktycznym dowódcą czeskich wojsk operujących w tym rejonie został podpułkownik Josef Šnejdárek, były dowódca 22. Czechosłowackiego Pułku Strzelców, a od końca grudnia Inspektor wojsk czechosłowackich w Morawskiej Ostrawie. Rozkaz Ministerstva Obrony Narodowej w Pradze do militarnego zajęcia Śląska Cieszyńskiego został wydany 19 stycznia 1919 roku i wyznaczał dzień rozpoczęcia działań na 23 stycznia. Siły, którymi w przeddzień ataku podpułkownik Šnejdárek dysponował obejmowały:

1) Grupę majora Bláhy, która miała za zadanie opanować dworzec kolejowy w Boguminie i posuwać się wzdłuż toru kolejowego na Zebrzydowice-Chybie i dalej w kierunku na Bielsko. W jej skład wchodził III baon 21 Pułku Strzelców, samodzielny baon polowy II/54 oraz ochotniczy Batalion Bogumiński w składzie trzech kompanii Gwardii Narodowej i kompanii karabinów maszynowych (17 oficerów, okolo 400 żołnierzy i 6 karabinów maszynowych) dowodzony majorem Sýkorou. Całość wspierał dwudziałowy pluton 5 Pułku Artylerii z Ołomuńca ze stanowisk ogniowych w rejonie Zabłocia.

2) Grupę majora Vlasáka, która miała zdobyć Karwińskie Zagłębie Węglowe i posuwać się od Frysztatu w kierunku Cieszyna. W jej skład wchodziły I i II batalion 21 Pułku Strzelców, samodzielny batalion polowy I/93 nadporucznika Ryšlawego, który wykonywał służbę zabezpieczającą w Łazach oraz ochotniczy Batalion Orłowski w składzie czterech kompanii Gwardii Narodowej z czterema karabinami maszynowymi oraz plutonem jazdy Gwardii Narodowej.

3) Grupę rotmistrza Aujezdskiego, rozmieszczoną w okolicach Żyliny na Słowacji, w składzie II i III baonu 35 Pułku Piechoty Legii Włoskiej oraz 1. baterii 6 Pułku Artylerii Legii Włoskiej z zadaniem zdobycia i zabezpieczenia tunelu kolejowego w Mostach, Przełęczy Jabłonkowskiej i marszu wzdłuż linii kolejowej z Jabłonkowa na Cieszyn.

4) Odwodowy 17 batalion strzelców stacjonujący w Ostrawie i kilka innych oddziałów piechoty, artylerii i jazdy będących w dojeździe do cieszyńskiego rejonu operacyjnego.

Alarmujące informacje o wzmożonych przygotowaniach wojsk czeskich napływały do sztabu pułkownika Latinika już od kilkunastu dni. Tu były gromadzone i analizowane przez biuro wywiadowcze pod dowództwem porucznika Klemensa Matusiaka. Ich analiza wskazywała, że z akcją wojsk czeskich trzeba się liczyć od 23 stycznia i właśnie na ten dzień od godziny 8 rano pułkownik Latinik zarządził ogólne pogotowie.

II b – Walka o Zagłębie Karwińskie

Patrz szkic nr 2

W myśl rozkazu z 19 listopada czeskie jednostki rozpoczęły działania wojenne 23 listopada próbą opanowania węzła kolejowego w Boguminie. Batalion Bogumiński już około 8 godziny rano zajmował z własnej inicjatywy pozycje wyjściowe i przesuwał na bliskie przedpole Bogumina swe kompanie. Zostało to zauważone przez polskie placówki w rejonie Pudłowa, które rozpoczęły ostrzał maszerujących kolumn. Zaraz też zostały zarządzone planowane działania w celu zneutralizowania czeskich sił umieszczonych według umowy w Boguminie. Do godziny 11 została rozbrojona i wzięta do niewoli stacjonująca w walcowni dworca bogumińskiego 1 kompania batalionu bogumińskiego pod dowództwem porucznika Dostalíka.

W tym samym czasie (około godziny 11) przybyła do Cieszyna delegacja czesko-koalicyjna prowadzona przez podpułkownika Šnejdárka z ultymatywnymi żądaniami natychmiastowego opuszczenia przez polskie wojsko Śląska aż za rzekę Białkę. Pułkownik Latinik oczywiście odrzucił te żądania i Šnejdárek jego telefonicznej zgody na wycofanie polskiego wojska do godziny 13. (godzina upłynięcia ultimatum) nie otrzymał. Po godzinie 13. wydał rozkaz do rozpoczęcia działań wojskowych od godziny 16.00.

W związku z tymi wydarzeniami wydał o godzinie 13.30 podpułkownik Springwald rozkaz swym jednostkom do zajęcia pozycji obronnych. Batalion majora Topolińskiego wysunął na północnym skrzydle 2 kompanię z kompanią karabinów maszynowych do obrony szybów Eleonora i Bettina oraz dąbrowskiego dworca kolejowego. Jej linię obronną miała wspierać dąbrowska kompania milicji. 3 kompania wraz z ochotnikami karwińskiej kompanii milicji zajęła stanowiska na zachodnim skraju Karwiny pomiędzy szybami Henryk i Hohenegger a 1 kompania z kompanią karabinów maszynowych i plutonem armat porucznika Machalicy stała w odwodzie na wzgórzu na zachód od folwarku Henryka. Na karwińskim dworcu kolejowym rozwinięto sanitarny punkt opatrunkowy. Stanowisko dowodzenia podpułkownika Springwalda, który wysłał w kierunku na Dziećmorowice, Piotrowice i Niemiecką Lutynię rozpoznawcze patrole szwoleżerów, znajdowało się na szybie Bettina.

Tymczasem czeskie siły w tym rejonie również przygotowywały się do walki.
Stojące od 22 stycznia w gotowości marszowej w Morawskiej Ostrawie dwa bataliony 21 Pułku Strzelców zostały transportem kolejowym wysłane do Orłowej tak, by osiągnęły ją jeszcze przed godziną ataku. Jednak nieznany z nazwiska kolejarz polskiej narodowości skierował umyślnie transporty na niewłaściwe tory, co spowodowało przeszło dwugodzinne opóźnienie w ich przybyciu do rejonu toczących się już walk. Stacjonujące w Orłowej i Łazach dwa bataliony (Orłowski i I/93) zostały przez grupowego dowódcę w Orłowej, rotmistrza rezerwy Kučerę, podzielone na trzy podgrupy:

północna – w składzie VI i XI kompanii orłowskiej wzmocnionymi plutonem 1 kompanii 93 pp miały z pozycji wyjściowych w pobliżu orłowskiego sierocińca zdobyć dworzec kolejowy w Dąbrowie oraz szyby Eleonorę i Bettinę.

środkowa – w składzie XVII kompanii Batalionu Orłowskiego wzmocnionej plutonem karabinów maszynowych oraz 3 kompanią baonu I/93 pod dowództwem kapitana rezerwy Pavlíka miała opanować szyby Franciszkę i Głęboka (Hlubina).

południowa – w składzie 1 i 4 kompanii baonu I/93 wzmocnionych półkompanią karabinów maszynowych pod dowództwem nadporucznika rezerwy Ryšlavégo miała na stacji kolejki elektrycznej w Orłowej zaczekać na przyjazd batalionu II/21 z Ostrawy, a później razem z nim opanować miasto Karwinę, szyby Karol, Jan, Hohenegger i w końcu karwiński dworzec kolejowy.

O godzinie 16.00 (polskie relacje podają godz. 16.30) podgrupa północna rozpoczęła natarcie na dąbrowski dworzec broniony przez pluton 2 kompanii i pluton karabinów maszynowych. Do walki włączyli się również studenci szkoły górniczej. Do zmroku zostali z dworca wyparci na zachodni skraj lasku pomiędzy szybami Bettina i Wetter tracąc 2 poległych, 4 rannych i 7 wziętych do niewoli. W opanowaniu dworca mieli według polskich źródeł pomóc nieliczni czescy robotnicy obrzucający granatami pozycje obrońców. XI kompania orłowska miała w tej walce 4 rannych. Następnym celem uderzenia był szyb Bettina, do którego przesunęła się odwodowa 1 kompania baonu majora Topolińskiego. Czołowe natarcie VI kompanii wspartej XI kompanią batalionu orłowskiego oraz natarcie oskrzydlające 5 kompanii 21 Pułku Strzelców od strony szybu Eleonora wspartej ogniem armatki piechoty doprowadziły około godz. 21 do jego zdobycia, po czym czeskie siły przerwały z powodu ciemności dalsze działania. Polacy ustąpili na skraj lasku 800 metrów na wschód od szybu.

Również o godzinie 16.00 rozpoczęła działania podgrupa środkowa. Z domków robotniczych przy szybie Henryk została ostrzelana ogniem karabinowym 3 kompanii Pułku Piechoty Ziemi Cieszyńskiej, który skutecznie powstrzymywał jej dalszy ruch w kierunku szybu Głęboka. Kiedy Czechom udało się zająć Henryk, odbił go kontratak plutonu podporucznika Józefa Kopeckiego i utrzymał aż do czasu manewru oskrzydlającego jednej z kompanii czeskiej podgrupy południowej. Około godziny 20 szyb został przez siły czeskie definitywnie opanowany, a dalsze działania z powodu ciemności przerwane. 3 kompania przegrupowała się na zachodnie przedpole szybu Franciszka.

Dowódca podgrupy południowej, nie mogąc się doczekać baonów 21 Pułku Strzelców z Ostrawy, rozpoczął samodzielnie działania o godzinie 17.00 marszem na szyby Henryk i Wetter. To właśnie kompania tej podgrupy swym manewrem umożliwiła zdobycie szybu Henryk. Około godziny 18 wreszcie do Orłowej dotarły pierwsze transporty baonu II/21. Zaraz też włączyły się do dziełań jego kompanie. 5 kompania posuwała się na północ od toru kolejowego łączącego dworce w Dąbrowie i Karwinie i to właśnie ona przyczyniła się do opanowania szybu Eleonora. 7 kompania parła wzdłuż tegoż toru a 6 kompania na południe od niego. I batalion dotarł do Orłowej w późniejszych godzinach i pozostał w tym mieście jako odwód grupy majora Vlasáka. Po godzinie 21 walki ustały.

Ponieważ grupie majora Vlasáka nie udało się opanować w pierwszym dniu Karwiny, podpułkownik Šnejdárek postanowił wykorzystać sukces taktyczny w Boguminie do oskrzydlenia polskich sił w Zagłębiu Karwińskim. O godzinie 17.30 został bowiem w Boguminie otoczony i wzięty do niewoli cały półbatalion kapitana Mielnika, czym otworzyła się Czechom wolna droga do manewru oskrzydlającego. O godzinie 22 wyjechała 5 kompania 54 pułku piechoty z dworca bogumińskiego do Piotrowic, opanowała dworzec kolejowy zdobywając tabory półbatalionu kapitana Mielnika i uwolniła z niewoli kompanię porucznika Dostalíka. Wkrótce po niej do Piotrowic dotarła reszta batalionu oraz III batalion 21 Pułku Strzelców. Około północy obydwa bataliony utworzyły na drodze do Frysztatu kolumnę marszową i rozpoczęły marsz ubezpieczony. Oznaczało to, że opanowaniem Frysztatu zostanią zagrożone tyły sił podpułkownika Springwalda i w rezultacie tego dojdzie do odcięcia od sił głównych w Cieszynie.

Podobnie działo się na południowej flance zagłębia. W rejonie Suchej dozorowała granicę tylko jedna sekcja 5 kompanii Pułku Piechoty Ziemi Cieszyńskiej pod dowództwem podporucznika Adolfa Pawlasa oraz 30 osobowy oddział milicji podporucznika Pawła Pawlasa. Około godziny 15 (czeskie źródła nie potwierdzają tej godziny) czeska III ochotnicza kompania nadporucznika Bayera weszła od strony Suchej Dolnej do Suchej Górnej, stoczyła zwycięską potyczkę o dworzec kolejowy, wzięła do niewoli 2 oficerów i 14 żołnierzy z sekcji Adolfa Pawlasa i zmusiła oddział milicji do wycofania się w stronę Olbrachcic. W tej akcji poległ na dworcu 1 czeski żołnierz. Pułkownik Latinik ocenił czeskie siły w tym miejscu na jeden batalion zagrażający tyłom i drodze odwrotu na lewym brzegu Olzy.

Jeszcze 23 stycznia przyjął pułkownik Latinik wskazówki Dowództwa Okręgu Generalnego Kraków dla obrony Śląska:
„Na podstawie meldowanej sytuacji z 23 I wieczorem mają dla dalszej obrony Śląska Cieszyńskiego służyć następujące wskazówki:
a) należy się cofnąć tylko tyle, ile jest potrzebnym, aby łączności pomiędzy pojedyńczymi oddziałami nie stracić lub odcięciu ich przeszkodzić,
b) skoro się utrzymanie linii Olzy okaże niemożebnym, starać się utrzymać koniecznie linię Wisły, która jest o wiele krótsza i łatwo obejść się nie da. W tym razie transporty z posilkami wcześniej wyładowywać i za Wisłą do ewentualnego napadu Czechów ugrupować.

DOG Kraków

23 stycznia 1919“


Wychodząc z tych faktów pułkownik Latinik postanowił oddać zagłębie i wycofać swe oddziały na nową linię obrony Pogwizdów-Łąki-Stonawa-Olbrachcice. Jeszcze późnym wieczorem przesunęła się półbateria porucznika Machalicy na stanowiska ogniowe na wzgórzach nad Rajem, mając w polu ostrzału m. in. ważny most przez Olzę we Frysztacie. Tabory grupy podpułkownika Springwalda zostały natomiast skierowane do Kaczyc. 24 stycznia okolo godziny 2 w nocy dotarła do ppłk. Springwalda informacja o marszu grupy majora Bláhy z Piotrowic na Frysztat, gdzie wkroczyła okolo godziny 3.00. O godzinie 5 rano rozpoczęła marsz wzdłuż kolejki elektrycznej z Frysztatu do Karwiny. To już jednak polskie siły wycofywały się wzdłuż linii kolejowej na Cieszyn, osłaniane ogniem półbaterii, która ostrzelała most przez Olzę i o godzinie 8 czeskie oddziały na drodze Frysztat-Raj. W Karwinie pozostała część milicji, która dalej prowadziła walkę o swe miasto.

24 stycznia rano około godziny 6 grupa majora Bláhy opanowała po krótkiej walce karwiński dworzec kolejowy. W tym samym czasie grupa majora Vlasáka wkroczyła od zachodu do Karwiny i stoczyła walkę z karwińską milicją, tracąc w niej dwu poległych legionistów. Po godzinie 11 miasto zostało przez czeskie siły całkowicie opanowane, a do końca dnia zostały opanowane bez większych starć wszystkie szyby w Karwinie i jej okolicy.

Czeskie straty w walce o zagłębie są w czeskich źródłach oznaczane jako znaczne. 21 Pułk Strzelców miał 3 poległych i 4 rannych, batalion I/93 3 poległych i 4 rannych a Batalion Orłowski 8 rannych, w tym 3 ciężko.

Polskie straty były dużo wyższe, bowiem batalion majora Topolińskiego został zrekonstruowany dopiero 25 stycznia w Pogwizdowie w składzie tylko dwu słabych kompanii strzeleckich (razem około 150 żołnierzy). Znaczna część żołnierzy I batalionu Pułku Piechoty Ziemi Cieszyńskiej, zdemoralizowanych odwrotem, uciekła z szeregów do domu. Napływające polskie posiłki umożliwiły jednak jego zluzowanie i odesłanie do Cieszyna do odwodu pułkownika Latinika, gdzie przebywał do godzin nocnych 26 stycznia, kiedy to zarządzone zostało wycofanie polskich jednostek z Zaolzia do rejonu Skoczowa.

IIc – Działania Pułku Piechoty Ziemi Cieszyńskiej na odcinku centralnym i południowym

Kiedy I batalion odpierał napór w Zagłębiu Karwińskim, część II batalionu stała rozwinięta na przedpolu Cieszyna. 5 kompania zajmowała poszczególnymi plutonami Żywocice, Toszonowice i Domasłowice. Jedna sekcja tej kompanii stała w Suchej i zaraz na początku walk 23 stycznia o zagłębie została wzięta do niewoli. Jej dowódca, podporucznik Adolf Pawlas, zdołał jednak uciec i 24 stycznia wrócił do Cieszyna. Główną linię oporu od wsi Pastwiska do Mistrzowic obsadzała 6 kompania. Na wiadomość o pojawieniu się sił czeskich w Przełęczy Jabłonkowskiej zajęła kompania szturmowa linię Żuków Dolny-Ropica aż po Olzę a kompania techniczna most kolejowy w Ropicy. Reszta II batalionu (oprócz plutonu 7 kompanii podporucznika Krzystka) i jednostek pułkowych stała w odwodzie. Bezpośredniego naporu czeskich sił na tym odcinku w dniach 23-26 stycznia nie było. Doszło jedynie do przesunięć stanowisk kilku plutonów. Na odcinku 5 kompanii cofnął się jeden pluton do Stanisławic i jeden do Żukowa Górnego, a na odcinku 6 kompanii zajął stanowiska ogniowe w Mistrzowicach pluton karabinów maszynowych podporucznika Suchanka.

Pluton 7 kompanii podporucznika Krzystka, dozorujący tunel kolejowy w Mostach koło Jabłonkowa, jeszcze przed przyjazdem pociągów z czeskim wojskiem w podwieczór 23 stycznia zdołał w tunelu uszkodzić szyny i progi toru kolejowego oraz zbudować barykady. Tym zmusił batalion czeski do wyładowania i podjął z nim walkę ogniową. Jednak 24 stycznia do godziny 8 został zmuszony do opuszczenia Jabłonkowa. Czeskie oddziały zostały chwilowo powstrzymane w Gródku przez jednostkę milicji ppor. Sojki z Trzyńca, która jednak wobec czeskiej przewagi wycofała się do Bystrzycy. Rozgorzała walka, którą charakteryzuje kronikarz w Księdze Pamiątkowej Gminy Bystrzyce na stronie 20 pisząc:

„ Już we czwartek 23.I. po południu (sic !) na Bystrzycę przesuwały się oddziały czackie (tzn. z Czadcy – przyp. autora) od strony Gródku strzelając z karabinów, tak że kule karabinowe świstały nad całą Bystrzycą. Lecz robotnicy trzynieccy otrzymali od komendy wojskowej w Cieszynie karabiny i amunicyę i ruszyli pociągem z Trzyńca do Bystrzycy i wojsko Czeskie przepędzili aż do Czacy. Na drodze do Gródku mieli nawet leżeć jacyś zabici w tej potyczce czescy żołnierze”.

Na wiadomość o czeskiej akcji z południowej strony płk. Latinik zorganizował i wysłał na pomoc grupę pod dowództwem majora Zörnera w składzie 6 kompanii 12 Pułku Piechoty porucznika Lachety, plutonu szwoleżerów i dwu plutonów karabinów maszynowych Pułku Piechoty Ziemi Cieszyńskiej, która 25 stycznia bez czeskiego oporu odzyskała Jabłonków, Przełącz Jabłonkowską i tunel w Mostach. W tym też dniu powrócił do Cieszyna major Zörner z plutonem podporucznika Krzystka i plutonem karabinów maszynowych podporucznika Glajcara. Pluton kaemów chorążego Korbuta pozostał na miejscu razem z plutonem saperów i kompanią por. Lachety do wieczora 26 stycznia, kiedy zgrupowanie to otrzymało rozkaz wycofania się przez Milówkę do Skoczowa, gdzie szczęśliwie dotarło 28 stycznia.

Trzeba jednak stwierdzić, że 24 stycznia po południu zmieniło się zadanie grupy rotmistrza Aujezdskiego. W wyniku zaistniałej sytuacji na północnym skrzydle frontu i napływu nowych sił, płk Šnejdárek postanowił przeskupić swe jednostki. Transportami kolejowymi została ona przewieziona z Jabłonkowa przez Przełęcz Vlarską i Morawską Ostrawę do rejonu Frydku, gdzie dotarła rankiem 26 stycznia.

Wykorzystana literatura:
Janik, Wojciech: Bitwa pod Skoczowem 28-30 stycznia 1919 roku, geneza, przebieg, skutki, IPSE FECIT, Cieszyn 1999
Ježek, Zdeněk: Účast dobrovolníků v bojích o Slovensko a Těšínsko v létech 1918-1919, Praha 1937
Kłosowski, Franciszek: Zarys historji wojennej 10 Pułku Piechoty, Warszawa 1929
Latinik, Franciszek Ksawery: Walka o Śląsk Cieszyński w r. 1919, Cieszyn 1934
Myrek, Karol: Zarys historji wojennej 3-go Pułku Artylerii Polowej Legionów,
Warszawa 1928
Pekárek, Artur: Obsazení Těšína a útok na Skočov; Vojenské rozhledy, 1924,
str. 173–184
Szczurek, Jerzy: Z Wielkich Dni Śląska Cieszyńskiego cz. IV – Pułk piechoty Zemi Cieszyńskiej, Cieszyn 1930

Zdjęcia i szkice:
Zdjęcie oficerów 8 kompanii - Szczurek, Jerzy: Z Wielkich Dni Śląska Cieszyńskiego cz. IV – Pułk piechoty Zemi Cieszyńskiej, Cieszyn 1930, str. 67
Zdjęcie dworca kolejowego w Karwinie – kolorowana widokówka, drukarnia Johann Nitkiewicz, Karviná, około roku 1920, Muzeum Těšínska, Český Těšín, H 34 745
Zdjęcie kopalni Henryk – zdjęcie nieznanego autora, Státní okresní archiv Karviná, 661
Szkic nr 1 – do wykonania szkicu autor wykorzystał mapkę z pracy: Kamiński M. K.: Konflikt polsko-czeski 1918-1921. Wydawnictwo Neriton 2001, s. 481
Szkic nr 2 – do wykonania szkicu autor wykorzystał szkic nr 3 zamieszczony w pracy F. K. Latinika: Walka o Śląsk Cieszyński w r. 1919, Cieszyn 1934


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
stary
Szeregowy
Szeregowy



Dołączył: 11 Gru 2011
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Karviná

PostWysłany: Pon 16:48, 02 Sty 2012    Temat postu: 10 Pułk Piechoty 1918-1919

Szanowni,
pisząc trzecią i ostatnią część artykułu o Pułku Piechoty Ziemi Cieszyńskiej natrafiłem na jedną zagadkę dotyczącą dnia przejęcia dowództwa pułku przez płk. Teodora Obraczaya. Wikipedia oraz wszystkie inne strony (widocznie korzystające z Wikipedii) o 10 pp podają datum 27 stycznia. Płk Latinik w swych wspomnieniach pisze, że 28 stycznia dcą pułku był jeszcze ppłk Reymann a 30 i 31 stycznia pełnił obowiązki dcy mjr Zörner. Franciszek Kłosowski w swym Zarysie historji wojennej 10 pp pisze, że płk Obraczay przejął dowództwo pułku dnia 1 lutego. Zastanawia mnie rozbieżność informacji.
Autor artykułu na Wikipedii podaje wśród wykorzystanych źródeł pracę: Wiesław Wysocki, 10 Pułk Piechoty, 1918-1939, Warszawa, 1997, którą niestety nie dysponuję. Wszystko wskazuje na to, że informację zaczerpnął właśnie z tego źródła.
W związku z tym mam do Kolegów prośbę. Może ktoś z Was dysponuje tą pracą i mógł mi przekazać z niej informacje na ten temat?
Dziękuję, pozdrawiam i życzę miłego wieczoru.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
stary
Szeregowy
Szeregowy



Dołączył: 11 Gru 2011
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Karviná

PostWysłany: Sob 13:21, 14 Sty 2012    Temat postu: 10 Pułk Piechoty w latach 1918-1919

IId – Pod Skoczowem

Wstrzymanie działań na większą skalę przez wojsko czeskie i wzmocnienie sił płk. Latinika w dniach 24-26 stycznia umożliwiło zluzowanie resztek I batalionu majora Topolińskiego i jego przesunięcie do Cieszyna jako odwodu. Chociaż czeski atak generalny w celu opanowania Cieszyna był przewidziany na 27 stycznia, to jednak trwały lokalne walki o wylepszenie pozycji wyjściowych, ale bez udziału jednostek cieszyńskiego pułku. 26 stycznia grupa majora Vlasáka wyparła polskie kompanie ze Stonawy i Olbrachcic, a grupa majora Bláhy w rejonie Zebrzydowice-Kończyce Wielkie rozbiła i rozproszyła półbatalion kapitana Cezarego Hallera z wadowickiego 12 Pułku Piechoty, odsłaniając tym północne skrzydło polskiego frontu. Kiedy około godziny 14 dotarła ta informacja do polskiego sztabu w Cieszynie, płk. Latinik postanowił wycofać swe oddziały na linię rzeki Wisły. W jego ocenie dotychczasowe polskie straty osiągnęły ok. 1000 żołnierzy, co przy wzmocnieniu o 1500 bagnetów nie zwiększyło zbytnio stanów ilościowych jego walczących sił. Natomiast czeskie siły oceniał po ich wzmocnieniu na 14 batalionów z ok. 7000 bagnetami, co przy około 4 krotnej przewadze Czechów skazywało go w wypadku podjęcia walki o Cieszyn na porażkę.

Opracowany rozkaz do odwrotu przewidywał jego wykonanie od godziny 22.00, rozpoczynając od lewego skrzydła (Jabłonków) i centrum frontu (zachodnie przedpole Cieszyna i Cieszyn). Północne skrzydło (Pogwizdów-Łąki) miało odejść jako ostatnie o godz. 23.00. Sztab pułku odszedł z Cieszyna o godzinie 23.20 i udał się do Skoczowa. Według płk. Latinika „Odskoczenie od przeciwnika nastąpiło sprawnie i niepostrzeżenie”. Sprawność odskoku jednak podważają wspomnienia kapelana pułku, ks. Karola Grycza, który w 51 numerze Posła Ewangelickiego z roku 1929 na str. 2 pisze:
„ Odwrót z Cieszyna nastąpił też nagle bez odpowiednich przygotowań, bez wywiezienia magazynów, których zapasy tak potrzebne były do dalszej walki” i „ Znaczna część żołnierzy, których strony rodzinne zajmowali obecnie Czesi, zniechęconych zresztą bezczynnem przyglądaniem się walce, zdemoralizowanych odwrotem, podchmielonych użyciem alkoholu, pouciekało z szeregów do domu. Demoralizujący to był odwrót.”
Dotyczyło to zwłaszcza I batalionu majora Topolińskiego, wywodzącego się z już utraconych terenów Zagłębia Karwińskiego, który zebrał się w Skoczowie tylko w sile jednej słabej kompanii.

Do 6 kompanii rozkaz chyba nie dotarł, bowiem jeszcze 27 stycznia do godziny 6 rano oczekiwała wraz z plutonem 12 kompanii w Boguszowicach na dalsze rozkazy, po czym samowolnie rozpoczęła odwrót spotykając w Bobrku 7 kompanię i z nią przybyła na pozycje pod Skoczowem. Stany pułku były bardzo niskie. Do rejonu Skoczowa dotarło zaledwie około 600 żołnierzy ze 104 oficerów i 1903 podoficerów i szeregowych pułku, czyli około 30 % stanu wyjściowego.

Czeski atak na Cieszyn, rozpoczęty o godzinie 9, trafił więc w próżnię. Według czeskich źródeł o godzinie 11 wjechał do miasta samochód z dowódcą 2 Brygady Piechoty pułkownikem Hanákem i jego adjutantem, a o godzinie 11.30 wkroczyła do Cieszyna pierwsza czeska jednostka – batalion 75 Pułku Piechoty.

W tym czasie już pułkownik Latinik organizował nową linię obronną przed Skoczowem. Cała linia frontu została podzielona na cztery odcinki. Zajmijmy się jednak odcinkiem obronnym pułku. Odcinkiem C, zagradzającym bezpośrednią drogę z Cieszyna do Skoczowa, dowodził major Aleksander Zörner, tworząc z jednostek pułku dwie podgrupy:

Patrz mapa nr 1

Północna podgrupa pod dowództwem kapitana Henryka Więckowskiego zajęła linię obronną od Mirowej Góry (6 kompania ppor. Precza) po zachodnie stocza wzgórz 345 i 351 oraz po obu stronach szosy Cieszyn-Skoczów (5 kompania ppor. Józefa Gabzdyla). W Łączce stał pluton 8 kompanii ppor. Biłki jako czołowe ubezpieczenie pozycji.

Południowa podgrupa majora Topolińskiego miała bronić Kisielowa (12 kompania ppor. Pawła Raszki), wzgórza 340 i na wschód po tor kolejowy włącznie (1 kompania por. Sylwestra Jarosza). Tu trzeba zaznaczyć, że tak płk Latinik opisuje pozycje grupy w tekście, ale w załączonym szkicu pozycje 1 i 12 kompanii są oznaczone odwrotnie. Ja w swym szkicu wyznaczyłem ich pozycje według tekstu.

Pułkowa kompania karabinów maszynowych została przydzielona plutonami do poszczególnych odcinków:
1 i 5 pluton (wicepor. Julian Paquet i ppor. Leon Schmidt) zajmowały stanowiska na sąsiednim odcinku B majora Martynowicza.
2 i 3 pluton (ppor. Wiktor Glajcar, ppor. Karol Suchanek) wspierały podgrupę kpt. Więckowskiego.
6 pluton wicepor. Jana Gasińskiego wspierał podgrupę mjr. Topolińskiego.
4 pluton chorążego Józefa Korbuta przybył z Jabłonkowa do Skoczowa dopiero 28 stycznia i został skierowany również do wzmocnienia podgrupy mjr. Topolińskiego.

W odwodzie odcinka majora Zörnera stały w Międzyświeciu 7 i 8 kompania (bez plutonu). Podpułkownik Reymann dysponował w Skoczowie jeszcze kompanią techniczną i kompanią szturmową.

Cały odcinek C wspierała również artyleria – 1 bateria 1 Pułku Artylerii Ciężkiej oraz 3 bateria górska.

Dnia 27 stycznia otrzymał dowódca czeskich sił na Śląsku Cieszyńskim rozkaz Ministerstva Obrony Narodowej zabezpieczenia przejezdności linii kolejowej Bogumin-Cieszyn-Jabłonków i w tym celu zajęcia zachodniego brzegu Wisły. Płk Šnejdárek w dniach 28 oraz 29 stycznia, jeszcze przed rozpoczęciem decydującego ataku, przeprowadził reorganizację swych sił. W tych dniach został jednak nawiązany kontakt ogniowy z polską linią obrony na odcinku C. W tym sektorze frontu działała grupa podpułkownika Marschana w składzie Batalionu Strzelców nr 14, batalionu 11 pp oraz batalionu 75 pp, wspieranych przez dwie baterie artylerii.

Dzień 28 stycznia rozpoczął się artyleryjskim ostrzałem Międzyświecia i Kisielowa. Około godziny 9.00 wysunięty do przodu batalion 75 pp wkroczył do Ogrodzonej, lecz został powstrzymany ogniem dział 3 baterii górskiej, która zniszczyła kilkoma pociskami stanowisko ogniowe karabinu maszynowego. Do godziny 10 Czesi jednak Ogrodzoną opanowali i ich uwaga skierowała się na Kisielów. Wzmógł się ostrzał artyleryjski, podczas którego został śmiertelnie ranny ppor. Ferdynand Kotas, zdążający ze Skoczowa na linię frontu. Około godziny 14 wzmógł się napór czeskich patroli. Pluton ppor. Biłki został w Łączce oskrzydlony i zmuszony do odwrotu na pozycję główną. Kompania techniczna uszkodziła mosty kolejowe pod Goleszowem i na wschód od Kisielowa, uniemożliwiając Czechom użycie pociągu pancernego, po czym obsadziła folwark Patyków i ubezpieczyła wschodnią flankę pozycji kisielowskiej.

Dzień 29 stycznia przeznaczył ppłk. Šnejdárek na uzupełnienie amunicji i organizacyjne przygotowanie natarcia w dniu następnym. Czeskie siły próbowały w tym dniu jeszcze dwukrotnie nacierać z Ogrodzonej przez Łączkę, ale jak o godzinie 8 rano, tak i o godzinie 17 zostały odparte zwłaszcza zasługą obydwu wspierających pułk baterii.

Warunki pogodowe od początku walk były bardzo trudne. Temperatura osiągała ponad – 20° C, drogi zlodowaciałe, a teren znacznie zaśnieżony. Oprócz poważnego ubytku stanów liczebnych również i to przyczyniło się do niezbędnego uporządkowania, reorganizacji i odpoczynku jednostek pułku. Napływające z głębi kraju posiłki umożliwiły płk Latinikowi w tym celu jego zluzowanie i przesunięcie 30 stycznia przed świtem do Skoczowa jako swego odwodu. Jednak jeszcze przed zmrokiem tego dnia, kiedy to zarysował się kryzys w walce na południowym skrzydle czeskiego natarcia, doszło do ostatniego zaangażowania sił pułku w tej wojnie. Części III batalionu 35 Pułku Piechoty Legii Włoskiej przekroczyły Wisłę i dotarły do Lipowca oraz Nierodzimia. Zaistniało poważne zagrożenie obejścia południowego skrzydła frontu. I wtedy do akcji wszedł odwód pod dowództwem majora Zörnera. Kompanie 1, 6 i techniczna zaatakowały od wsi Woleństwo a 8 i 12 kompania od wsi Górki na Lipowiec, doprowadzając około godziny 19 do odzyskania linii Patyków-Nierodzim-Lipowiec. Płk Latinik na stronie 80 swej pracy tak ocenia ten kontratak:
„Przeciwnatarcie majora Zörnera rozstrzygnęło bitwę na korzyść Polaków, co przypisać należy nietylko bojowej wytrawności, doświadczeniu i energji majora Zörnera i jego podkomendnych, ale też niemniej niezłomnej woli zwycięstwa wszystkich żołnierzy.“

Artur Pekárek w swym artykule na str. 177 krótko opisuje to wydarzenie:
„Przeciwko atakującym jednostkom grupy Melichara nieprzyjaciel skierował swe odwody pośpiesznie przetransportowane na pole walki i silnym przeciwnatarciem wyparł nasze jednostki na linię Błądnica-Kamieniec-Lipowiec.“

Około godziny 20 strzały ucichły. Do sztabu płk. Latinika dotarli dwaj czescy parlamentariusze w osobach adjutanta ppłk. Šnejdárka , kapitana Pekárka i oficera sztabowego, kapitana Eliasa, z propozycją zawarcia rozejmu. Czeskie Ministerstvo Obrony Narodowej wydało bowiem już 29 stycznia rozkaz nr 2722/op o wstrzymaniu działań wojennych, stwierdzając, że zajęcie linii Ochaby Małe-Simoradz-Łączka-Kozakowice Dolne zabezpiecza trasę kolejową z Bogumina przez Cieszyn i dalej na Słowację. Czeskie źródła potwierdzają datę wydania rozkazu, jednak pozostaje tajemnicą, dlaczego rozkaz ten dotarł do sztabu Šnejdárka dopiero późnym popołudniem 30 stycznia. Walki więc zostały wstrzymane. Płk Latinik przesłał propozycję rozejmu do Warszawy, gdzie ją Naczelne Dowództwo 31 stycznia zaakceptowało. Na tej podstawie dnia 1 lutego zawarto umowę o zawieszeniu broni na okres 7 dni. Dało to początek długotrwałej procedurze ustalenia definitywnej polsko-czechosłowackiej granicy, zakończonej 28 lipca 1920 roku decyzją Rady Ambasadorów. W trakcie trwania rozejmu dochodziło jednak do lokalnych zbrojnych incydentów, ale bez udziału pułku, który w Skoczowie przeprowadzał reorganizację.

Dowódca pułku, podpułkownik Edward Reymann, został przeniesiony do Wadowic, gdzie 1 lutego objął dowództwo 12 Pułku Piechoty. Obowiązki dowódcy w dniach 30 i 31 stycznia przejął major Aleksander Zörner, a od 1 lutego dowódcą pułku został pułkownik Teodor Obraczay i tego samego dnia pułk otrzymał nazwę 7 Pułk Piechoty Zemi Cieszyńskiej. Niektóre polskie strony internetowe (np. Wikipedia) podają datę przejęcia dowództwa przez płk. Obraczaya już 26 stycznia, ale płk Latinik w swych wspomnieniach podaje, że 28 stycznia dowodził pułkiem jeszcze ppłk Reymann, a 30-31 stycznia mjr Zörner. W tym okresie z resztek I batalionu istniała tylko 1 kompania pod dowództwem kpt. Więckowskiego zasilona resztkami kompanii szturmowej, a dowództwo II batalionu objął mjr Topoliński.
Dnia 8 lutego pułk rozkazem Sztabu Generalnego Nr. 24/19 definitywnie zmienił nazwę na 10 Pułk Piechoty.

Po dokonaniu reorganizacji, już 13 lutego, pułk opuścił Skoczów, licząc bez III baonu, który chwalebnie walczył we Wschodniej Małopolsce, 46 oficerów i 788 podoficerów i szeregowych. Został przerzucony do Zagłębia Dąbrowskiego, gdzie prowadził do 14 marca aktywne działania przeciwko bojówkom komunistycznym i strzegł granicy polsko-niemieckiej. W utarczkach z niemieckimi patrolami poległo 6 żołnierzy 10 Pułku Piechoty. Tu nastąpiło przed odjazdem na front uzupełnienie stanów ilościowych, uzbrojenia i częściowo wyposażenia. W dniach 14 i 15 marca wyruszył na front ukraiński. Nowych żołnierzy dostarczył batalion zapasowy pułku z Brzeźnicy pod Skawiną. 23 marca batalion zapasowy został przemieszczony do koszar kawalerii w Lubaczowie i wreszcie 14 sierpnia do Łowicza, miasta garnizonowego 10 Pułku Piechoty w okresie międzywojennym.

Skład zreorganizowanego pułku przed wyruszeniem na front:

Dowódca pułku – płk Teodor Obraczay
Adjutant pułku – kpt. Rudolf Hulka
Oficer łączności i dowódca plutonu technicznego – ppor. Antoni Burjan
Oficer prowiantowy – por. Franciszek Barteczek
Oficer likwidacyjny – ppor. Rudolf Sikora
Oficer broni i oficer pocztowy – ppor. Antoni Gajdaczek
Szef-lekarz – ppor. dr Karol Hessek

I batalion – kpt. Karol Jamka
Adjutant batalionu – ppor. Karol Kubiczek
Oficer prowiantowy – por. Paweł Zientek
1 kompania – ppor. Jerzy Tomistek
2 kompania – por. Franciszek Branny
3 kompania – ppor. Jan Raszka
4 kompania – ppor. Rudolf Brachaczek
1 kompania karabinów maszynowych – ppor. Jan Głombek

II batalion – mjr Kazimierz Topoliński
Adjutant batalionu – ppor. Józef Buchta
Oficer prowiantowy – ppor. Konieczny
5 kompania – por. Antoni Lukoś
6 kompania – ppor. Paweł Kantor
7 kompania – por. Jan Szarowski
8 kompania – kpt. Leon Piątkiewicz
2 kompania karabinów maszynowych – ppor. Gustaw Krzystek

16 marca, wprost z wagonów, pułk stoczył walki o Dołhomościska i Mohyłkę, zdobywając te miejscowości. I baon zajął pozycje w Barze a II baon w Dobrzanach-Dworze. Później skierowano je do obrony Lubienia Wielkiego, gdzie 17 kwietnia do pułku dołączył III batalion.

IIe – Działania III batalionu

Patrz mapa nr 2


Tymczasem III batalion po swym wyjeździe 8 stycznia z Cieszyna wyładował się po dwudniowej podróży z transportu kolejowego w Gródku Jagiellońskim, wchodząc w skład grupy pułkownika Aurelego Serdy-Teodorowskiego, będącej w składzie grupy generała Zygmunta Zielińskiego. Zadaniem tej grupy było odepchnięcie sił III Korpusu Ukraińskiej Armii Galicyjskiej pułkownika Hryhoryja Kossaka bardziej na południe od linii kolejowej łączącej Lwów z Przemyślem. Dowódcą batalionu był major Emil Stroński.

W jego skład wchodziły:
9 kompania – dowódca ppor. Władysław Michejda
10 kompania – ppor. Ferdynand Buchta
11 kompania – por. Rudolf Matuszek (zastępca dowódcy batalionu)
3 kompania karabinów maszynowych – ppor. Jan Cienciała
W skład baonu wchodziły tylko trzy kompanie strzeleckie, bowiem 12 kompania ppor. Pawła Raszki pozostała w Cieszynie.

W batalione było 17 oficerów, 414 podoficerów i szeregowych uzbrojonych w karabiny Mannlichera, 6 karabinów maszynowych oraz 25 koni. W Gródku Jagiellońskim uzupełniono amunicję, prowiant, umundurowanie oraz konie i wozy taborowe. 12 stycznia rozpoczęło się polskie natarcie. Baon w tym dniu opanował szturmem wspólnie z batalionami żywieckim, wadowickim i krakowskim umocnioną wieś Kiernice, zdobywając 6 karabinów maszynowych. Następnego dnia o świcie ruszył w straży przedniej całego zgrupowania w kierunku Lubienia Wielkiego. Do pierwszego starcia z wysuniętym oddziałem ukraińskim doszło pod wsią Lubowice. W tej walce batalion traci dwukrotnie rannego dowódcę 9 kompanii. Dowództwo kompanii przejął ppor. Bagiński. Jeszcze tego samego dnia zostają przez grupę zdobyte Lubień Wielki i Lubień Mały. Batalion zajął pozycje obronne na wschód od Lubienia Wielkiego, ale rozkaz dowódcy grupy skierował go do Lubienia Małego. Tam utworzył zaporę przecinającą linię kolejową Lwów-Komarno, uniemożliwiając wsparcie wojsk ukraińskich atakujących Lwów pociągami pancernymi. Już w następnym dniu, 14 stycznia, batalion odparł pierwsze ukraińskie natarcie. 19 stycznia były w walce wszystkie kompanie. Kontrnatarcie 9 kompanii ppor. Bagińskiego wyrzuciło ze wsi siły ukraińskie, które przez młody zagajnik niepostrzeżenie wdarły się do Lubienia Małego. Podczas kontrataku został ranny dowódca kompanii i musiał opuścić plac walki. Dowództwo przejął ppor. Merka. W tym samym czasie 10 kompania odparła trzy natarcia a 11 kompania odparła oskrzydlający atak ukraińskiej jazdy. Ppor. Kocur celnym ogniem stłumił w zarodku próbę ponownego ataku ukraińskiego odwodu. W wieczornym raporcie płk. Serdy-Teodorowskiego czytamy:
„Silny atak nieprzyjaciela, wykonany dziś na Lubień Mały, został odparty z wielkiemi stratami dla wroga dzięki dzielności i poświęceniu się Baonu Zemi Cieszyńskiej. Podałem do wiadomości dowódcy grupy gen. Zielińskiemu, że major Stroński i podporucznik Kocur szczególnie się odznaczyli….“

Na tej pozycji obronnej batalion wspólnie z 8 kompanią 13 Pułku Piechoty wytrwał aż do pierwszych dni kwietnia mimo licznych ukraińskich ataków. Większe walki stoczono 17 i 23 lutego, Na początku marca wzmógł się ukraiński ostrzał artyleryjski, co zapowiadało następną fazę walk. 7 marca zasadzka podchorążego Juzofa rozproszyła nieprzyjacielską kompanię i zdobyła jeńców, którzy zapowiedzieli na następny dzień planowany atak. I ten został odparty przy znacznej pomocy ognia trzech baterii 1 Krakowskiego Pułku Artylerii Polowej. Jednak na innym odcinku front został przerwany i polskie zgrupowanie w rejonie Lubienia zostało okrążone. Nieprzyjaciel skierował teraz swoją uwagę na Gródek Jagielloński. Nadejście pomocy w postaci wojsk wielkopolskich pod dowództwem gen. Konarzewskiego zażegnało groźną sytuację. Niaprzyjacielski ostrzał i drobne walki trwały aż do zluzowania batalionu początkiem kwietnia przez II baon 13 Pułku Piechoty. Batalion dotychczas działał oddzielnie i dopiero 17 kwietnia doszło do połączenia z resztą pułku.

III - Historia jednego ochotnika

Od tych wydarzeń upłynęy 93 lata i nikogo z ich uczestników nie ma już wśród nas. Ale ich potomni pamiętają o Nich i Ich zasługach. Przechowane przez rodziny dokumenty są wciąż jeszcze udostępniane miłośnikom historii i na ich podstawie oraz na podstawie wspomnień rodzinnych można odtworzyć fragmenty losów wojennych tych walecznych ludzi. Jednym z nich był ochotnik kapral Józef Pinkas.

Józef Pinkas urodził się 16 marca 1892 roku w Mostach koło Cieszyna w polskiej rodzinie Pawła i Marii z domu Siostrzonek. Po absolwowaniu szkoły zdobył zawód stolarza i jako stolarz rozpoczął pracę na kopalni Jan-Karol w Karwinie. W okresie Wielkiej Wojny był prawdopodobnie zwolniony ze służby wojskowej w szeregach armii austro-węgierskiej ze względu na pracę w kopalni. Jednak wychowywany w duchu patriotyzmu narodowego zgłosił się tuż po ogłoszeniu mobilizaci werbunkowej przez Radę Narodową Księstwa Cieszyńskiego z 7 listopada 1918 r. (zobacz. cz. 1 artykułu) jako ochotnik, by z bronią w ręku walczyć o wolną Polskę. Po niezbędnych formalnościach „rekruckich“ został 4 grudnia wcielony w skład kompanii karabinów maszynowych Pułku Piechoty Zemi Cieszyńskiej podporucznika Cienciały. Jednak już od 6 grudnia przebiegała reorganizacja pułku i szeregowy Józef Pinkas stał się żołnierzem 1 kompanii karabinów maszynowych frysztackiego batalionu. W jej szeregach walczył dnia 23 stycznia 1919 r. w obronie Zagłębia Karwińskiego. Po wymuszonym odwrocie do Cieszyna resztki kompanii zasiliły pułkową kompanię karabinów maszynowych. Podczas dalszego odwrotu do Skoczowa dużo jego współtowarzyszy broni opuściło szeregi pułku, wracając do domów. Jednak on wytrwał i pozostał w jednym z jej sześciu plutonów. Po zmianie nazwy pułku na 10 Pułk Piechoty i po jego reorganizacji przed odjazdem na front ukraiński w marcu 1919, wszedł w szeregi nowoutworzonej 1 kompanii karabinów maszynowych ppor. Jana Głombka w składzie I batalionu i z nią przeszedł szlak bojowy od Dołhomościsk i Lubieńia, przez ofensywę wojsk generała Iwaszkiewicza pod Boreniczami-Chodorowem i Litiatyniem, podczas wymuszonego odwrotu pod Zborowem, Pluchowem i Łysą Górą, do definitywnego zwycięstwa nad wojskami ukraińskimi w lipcu 1919 r. Nie był to jednak koniec jego szlaku bojowego. Już 10 sierpnia został wraz z pułkiem przerzucony na front przeciwbolszewicki, do walk za oswobodzenie Wołynia.

Będąc blisko 300 dni w nieustannych walkach i przemarszach, 2 września 1919 r. uzyskał za bliżej nieznanych okoliczności zezwolenie na powrót do domu. Od swego dowódcy, ppor. Głombka, otrzymał zaświadczenie, które służyło mu jako „przepustka“ w czasie podróży. Do domu i powrócił i z szeregów pułku został wypisany 9 września 1919 roku.

„Za swoją dzielność i wierną służbę Ojczyźnie ku pamięci przebytych bojów w obronie Lwowa i Kresów Wschodnich w R. 1918-1919“ nadał mu dowódca Armii „Wschód“, gen. Rozwadowski, Odznakę Honorową „Orlęta“. Został awansowany do stopnia kaprala i uhonorowany Odznaczeniem Państwowym – Medalem pamiątkowym za Wojnę 1918-1921.

Po powrocie wznowił pracę na kopalni. Dnia 31 maja 1924 poślubił Emilię Onderka i wkrótce przeprowadził się do Karwiny. Po definitywnym włączeniu spornych terenów w granice Czechosłowacji nie mógł ujawniać swej wojskowej przeszłości. Dokumenty i odznaczenia ze swej służy w Armii Polskiej jednak zachował aż do czasu rewindykacji Zaolzia w październiku 1938 roku. Prawdopodobnie jeszcze pod sam koniec 1938 roku został przyjęty do Związku Byłych Ochotników Armii Polskiej i została mu wręczona odznaka związku z prawem noszenia munduru związkowego. W styczniu 1939 uzyskał prawo do noszenia odznaki 10 Pułku Piechoty, zatwierdzonej Dziennikiem Rozkazów Wojskowych Nr. 35/28 i nadanej mu Rozkazem Dziennym Dowództwa 10 Pułku Piechoty Nr 4 z dnia 12 stycznia. W związku z tym prawem otrzymał prawdopodobnie w lutym legitymację nr. 23/39 oraz pułkową odznakę, która jednak nie dochowała się do czasów dzisiejszych.
W okresie okupacji hitlerowskiej nie wyrzekł się swej polskości i nie przyjął Volkslisty, chociaż oznaczało to dla niego i jego rodziny znaczne trudności. Między innymi pobierał jako Polak o 15 % mniejsze wynagrodzenie za pracę. Zmarł 3 listopada 1947 roku w wieku 55 lat po chorobie spowodowanej wypadkiem przy pracy na kopalni.

Dokumenty i odznaczenia kaprala Józefa Pinkasa przechowywali do dni dzisiejszych jego potomkowie. Jego wnuk, Piotr Pinkas z Karwiny, przekazał je w grudniu 2011 roku do Muzeum 4 Pułku Strzelców Podhalańskich w Cieszynie, pielęgnującego tradycje Garnizonu Cieszyńskiego, częścią którego na przełomie lat 1918-1919 był Pułk Piechoty Ziemi Cieszyńskiej.

IV – Zakończenie

W okresie od 23 do 31 stycznia 1919 r. stoczył Pułk Piechoty Zemi Cieszyńskiej (bez III batalionu) jedną walkę siłą batalionu (23 stycznia w zagłębiu karwińskim), walkę plutonu na Przełęczy Jabłonkowskiej i pod Bystrzycą (23-24 stycznia), walkę plutonu w Łączce (28 stycznia) i pięciu kompanii w kontrataku 30 stycznia. Straty pułku były jednak niewspółmiernie niskie w stotunku do natężenia walk i niewspółmiernie wysokie w porównaniu ze stratami całkowitymi na froncie cieszyńskim.

Polskie straty całkowite:
Polegli: 4 oficerów, 88 podoficerów i szeregowych
Ranni: razem 822 żołnierzy
Zaginieni: razem 813 żołnierzy
W niewoli: 37 oficerów, 502 podoficerów i szeregowych

Straty Pułku Piechoty Ziemi Cieszyńskiej:
Polegli: 2 oficerowie, 3 szeregowcy
Ranni: 3 oficerowie, 13 szeregowców
Zaginieni: około 55 oficerów i 1100 podoficerów i szeregowych
W niewoli: ?

Straty czeskie:
Polegli: 2 oficerowie, 51 podoficerów i szeregowych
Ranni: 3 oficerowie, 121 podoficerów i szeregowych
Zaginieni: 7 szeregowych
W niewoli: ?

Polegli oficerowie Pułku Piechoty Ziemi Cieszyńskiej w walkach o Śląsk Cieszyński:
ppor. Ferdynand Kotas
ppor. Adam Probosz (z Łyżbic)

Ranni oficerowie Pułku Piechoty Ziemi Cieszyńskiej w walkach o Śląsk Cieszyński:
ppor. Henryk Gocman
ppor. Józef Kopecki
ppor. Leonard Macura

Do strat czeskich należy dodać jeszcze 63 chorych oficerów i żołnierzy, głównie w wyniku odmrożeń. Danych o polskich stratach w wyniku chorób nie zdołałem ustalić. To, że w polskiej niewoli przebywali również czescy żołnierze świadczy fakt, że 20 lutego na stacji w Chybiu doszło do oficjalnej wymiany jeńców. Czeskie ani polskie źródła nie podają ich ilości.

Jak wynika z tabelki, bezpośrednie straty bojowe pułku wynosiły tylko nieco więcej aniżeli 4 % polskich strat całkowitych. Zato straty niebojowe (zaginieni, z których pewna nieustalona liczba dostała się do czeskiej niewoli) osiągnęły blisko 90 % całkowitych strat niebojowych. I te fakty widocznie odzwierciedliły się w raporcie płk. Latinika l. 69 sztab. z 6 lutego do Dowództwa Okręgu Generalnego w Krakowie o przebiegu walk i stanie pułku, w którym obarczył winą za niepowodzenia oficerów oraz częściowo podoficerów i żołnierzy pułku. Jerzy Szczurek, oficer pułku i przyszły dowódca II baonu w bojach przeciwko bolszewikom, tak oto w IV części swej pracy komentuje te fakty na str. 18-19:
„ Ogromna panika i olbrzymie straty w zaginionych (zabitych było tylko 2 oficerów i 3 żołnierzy, a rannych 3 oficerów i 13 żołnierzy) były raczej wynikiem źle przygotowanej obrony i niewyzyskania wszystkich stojących do dyspozycji środków, były raczej następstwem złego funkcjonowania oficerów sztabowych, którzy i terenu i stosunków nie znali, a ducha wyzwalającej się ziemi nie rozumieli. Zarzut „stchórzenia, rozpróżniaczenia z braku zajęć zawodowych“, skierowany pod adresem korpusu oficerskiego, był co najmniej nieusprawiedliwiony. – Prawdą jest, że w liczbie zaginionych znalazły się jednostki chwiejne, które tylko dla żołdu w wojsku polskiem stanęły. Znaleźli się podoficerowie rachunkowi, którzy z kasami pododdziałów pozostali w Cieszynie. Byli i oficerowie, którzy zniknęli w pierzynach domowego ogniska. Generalizować jednak zarzutu „stchórzenia“ nie można w żaden sposób. Każdy uczestnik wojny czesko-polskiej przyzna, że kampanja ta, choć krótka, stała się szkołą poświęcenia i bohaterstwa, częstokroć nadludzkich wysiłków. Dały temu wyraz rozkazy pochwalne Naczelnego Wodza.
Pułk Ziemi Cieszyńskiej, ciężko dotknięty zarzutem dowódcy, z bólem i goryczą w sercu, że mu nieumożliwiono natarcie na wroga przez niepotrzebne zawarcie rozejmu, opuścił ziemię rodzinną.“


Przeniesienia pułku na tereny byłej Kongresówki domagał się płk Latinik właśnie w swym raporcie z 6 lutego i to zostało wykonane. Jednak znaczną część pułku, aż do 13 listopada 1919 roku, tworzyli oficerowie, podoficerowie i szeregowi rodem z Zaolzia i całego Śląska Cieszyńskiego. 13 listopada 1919 roku pułk opuściło 24 oficerów i 508 szeregowych z tego regionu, którzy mieli wziąć udział w plebiscycie. To zredukowało stan pułku do połowy. Niektórzy jednak zostali i dotrwali do końca walk. Po zakończeniu wojny polsko-sowieckiej, po walkach na Wołyniu, Polesiu, Białorusi, nad Wisłą i nad Niemnem, 10 Pułk Piechoty wrócił 5 maja 1921 r. do swego nowego garnizonu w Łowiczu.

Wykorzystana literatura
Janik, Wojciech: Bitwa pod Skoczowem 28-30 stycznia 1919 roku, geneza, przebieg, skutki, IPSE FECIT, Cieszyn 1999
Ježek, Zdeněk: Účast dobrovolníků v bojích o Slovensko a Těšínsko v létech 1918-1919, Praha 1937
Klimecki, Michał: Polsko-ukraińska wojna o Lwów i Galicję Wschodnią 1918-1919, Oficyna Wydawnicza VOLUMEN, Warszawa 2000
Kłosowski, Franciszek: Zarys historji wojennej 10 Pułku Piechoty, Warszawa 1929
Latinik, Franciszek Ksawery: Walka o Śląsk Cieszyński w r. 1919, Cieszyn 1934
Pekárek, Artur: Obsazení Těšína a útok na Skočov; Vojenské rozhledy, 1924,
str. 173–184
Wrzosek, Mieczysław: Wojny o granice Polski Odrodzonej 1918-1921, Wiedza Powszechna, Warszawa 1992
Szczurek, Jerzy: Z Wielkich Dni Śląska Cieszyńskiego cz. IV – Pułk piechoty Zemi Cieszyńskiej, Cieszyn 1930

Zdjęcia i mapy:
Zdjęcie oficerów III baonu w Lubieniu Małym - Szczurek, Jerzy: Z Wielkich Dni Śląska Cieszyńskiego cz. IV – Pułk piechoty Zemi Cieszyńskiej, Cieszyn 1930, str. 39
Zdjęcie por. Jana Cienciały - Szczurek, Jerzy: Z Wielkich Dni Śląska Cieszyńskiego cz. IV – Pułk piechoty Zemi Cieszyńskiej, Cieszyn 1930, str. 51
Zdjęcie ks. Pastora Karola Grycza - Szczurek, Jerzy: Z Wielkich Dni Śląska Cieszyńskiego cz. IV – Pułk piechoty Zemi Cieszyńskiej, Cieszyn 1930, str. 21
Zdjęcie plutonu karabinów maszynowych 10 pp - Szczurek, Jerzy: Z Wielkich Dni Śląska Cieszyńskiego cz. IV – Pułk piechoty Zemi Cieszyńskiej, Cieszyn 1930, str. 43
Mapa nr 1 z wykorzystaniem wycinka mapy WIG 1:100 000, sekcja nr. 537-Ruptow z roku 1921
Mapa nr 2 z wykorzystaniem wycinka mapy WIG 1:300 000, sekcja nr. 87-Lwów z roku 1928

Dokumenty i zdjęcia do części III
Dokumenty, odznaczenia i zdjęcia Józefa Pinkasa – zbiór Piotra Pinkasa przekazany Muzeum 4 Pułku Strzelców Podhalańskich w Cieszynie.
Zdjęcia dokumentów i odznaczeń zostały wykonane przez Zbigniewa Mikesza
W III części zostały wykorzystane również wspomnienia synowej Józefa Pinkasa, Pani Anny Pinkasowej z Marklowic Dolnych.

Dziękuję Kolegom Radimovi Kapavíkovi oraz Jiřímu Vrbovi za udostępnienie materiałów dotyczących strony czeskiej.

Piotr „stary” Lipka


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
prezio
Podporucznik
Podporucznik



Dołączył: 03 Lut 2009
Posty: 9225
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 13:49, 20 Sty 2012    Temat postu:

Pozwalam sobie wrzucić zdjęcia przesłane przez Pana Piotra a dot ost art a także losów dziesiątaków z okresu międzywojennego.

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

Oficerowie III baonu w Lubieniu Małym

[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
prezio
Podporucznik
Podporucznik



Dołączył: 03 Lut 2009
Posty: 9225
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 14:11, 20 Sty 2012    Temat postu:

i poniżej skopiowana historia jednego z ochotników..ciekawa a także pamiątki ...ze znajomymi pieczątkami płk Krudowskiego oraz 10 Pułku Piechoty...


Józef Pinkas urodził się 16 marca 1892 roku w Mostach koło Cieszyna w polskiej rodzinie Pawła i Marii z domu Siostrzonek. Po absolwowaniu szkoły zdobył zawód stolarza i jako stolarz rozpoczął pracę na kopalni Jan-Karol w Karwinie. W okresie Wielkiej Wojny był prawdopodobnie zwolniony ze służby wojskowej w szeregach armii austro-węgierskiej ze względu na pracę w kopalni. Jednak wychowywany w duchu patriotyzmu narodowego zgłosił się tuż po ogłoszeniu mobilizaci werbunkowej przez Radę Narodową Księstwa Cieszyńskiego z 7 listopada 1918 r. (zobacz. cz. 1 artykułu) jako ochotnik, by z bronią w ręku walczyć o wolną Polskę. Po niezbędnych formalnościach „rekruckich“ został 4 grudnia wcielony w skład kompanii karabinów maszynowych Pułku Piechoty Zemi Cieszyńskiej podporucznika Cienciały. Jednak już od 6 grudnia przebiegała reorganizacja pułku i szeregowy Józef Pinkas stał się żołnierzem 1 kompanii karabinów maszynowych frysztackiego batalionu. W jej szeregach walczył dnia 23 stycznia 1919 r. w obronie Zagłębia Karwińskiego. Po wymuszonym odwrocie do Cieszyna resztki kompanii zasiliły pułkową kompanię karabinów maszynowych. Podczas dalszego odwrotu do Skoczowa dużo jego współtowarzyszy broni opuściło szeregi pułku, wracając do domów. Jednak on wytrwał i pozostał w jednym z jej sześciu plutonów. Po zmianie nazwy pułku na 10 Pułk Piechoty i po jego reorganizacji przed odjazdem na front ukraiński w marcu 1919, wszedł w szeregi nowoutworzonej 1 kompanii karabinów maszynowych ppor. Jana Głombka w składzie I batalionu i z nią przeszedł szlak bojowy od Dołhomościsk i Lubieńia, przez ofensywę wojsk generała Iwaszkiewicza pod Boreniczami-Chodorowem i Litiatyniem, podczas wymuszonego odwrotu pod Zborowem, Pluchowem i Łysą Górą, do definitywnego zwycięstwa nad wojskami ukraińskimi w lipcu 1919 r. Nie był to jednak koniec jego szlaku bojowego. Już 10 sierpnia został wraz z pułkiem przerzucony na front przeciwbolszewicki, do walk za oswobodzenie Wołynia.

Będąc blisko 300 dni w nieustannych walkach i przemarszach, 2 września 1919 r. uzyskał za bliżej nieznanych okoliczności zezwolenie na powrót do domu. Od swego dowódcy, ppor. Głombka, otrzymał zaświadczenie, które służyło mu jako „przepustka“ w czasie podróży. Do domu i powrócił i z szeregów pułku został wypisany 9 września 1919 roku.

„Za swoją dzielność i wierną służbę Ojczyźnie ku pamięci przebytych bojów w obronie Lwowa i Kresów Wschodnich w R. 1918-1919“ nadał mu dowódca Armii „Wschód“, gen. Rozwadowski, Odznakę Honorową „Orlęta“. Został awansowany do stopnia kaprala i uhonorowany Odznaczeniem Państwowym – Medalem pamiątkowym za Wojnę 1918-1921.

Po powrocie wznowił pracę na kopalni. Dnia 31 maja 1924 poślubił Emilię Onderka i wkrótce przeprowadził się do Karwiny. Po definitywnym włączeniu spornych terenów w granice Czechosłowacji nie mógł ujawniać swej wojskowej przeszłości. Dokumenty i odznaczenia ze swej służy w Armii Polskiej jednak zachował aż do czasu rewindykacji Zaolzia w październiku 1938 roku. Prawdopodobnie jeszcze pod sam koniec 1938 roku został przyjęty do Związku Byłych Ochotników Armii Polskiej i została mu wręczona odznaka związku z prawem noszenia munduru związkowego. W styczniu 1939 uzyskał prawo do noszenia odznaki 10 Pułku Piechoty, zatwierdzonej Dziennikiem Rozkazów Wojskowych Nr. 35/28 i nadanej mu Rozkazem Dziennym Dowództwa 10 Pułku Piechoty Nr 4 z dnia 12 stycznia. W związku z tym prawem otrzymał prawdopodobnie w lutym legitymację nr. 23/39 oraz pułkową odznakę, która jednak nie dochowała się do czasów dzisiejszych.
W okresie okupacji hitlerowskiej nie wyrzekł się swej polskości i nie przyjął Volkslisty, chociaż oznaczało to dla niego i jego rodziny znaczne trudności. Między innymi pobierał jako Polak o 15 % mniejsze wynagrodzenie za pracę. Zmarł 3 listopada 1947 roku w wieku 55 lat po chorobie spowodowanej wypadkiem przy pracy na kopalni.

Dokumenty i odznaczenia kaprala Józefa Pinkasa przechowywali do dni dzisiejszych jego potomkowie. Jego wnuk, Piotr Pinkas z Karwiny, przekazał je w grudniu 2011 roku do Muzeum 4 Pułku Strzelców Podhalańskich w Cieszynie, pielęgnującego tradycje Garnizonu Cieszyńskiego, częścią którego na przełomie lat 1918-1919 był Pułk Piechoty Ziemi Cieszyńskiej.

oto "perełki" po Panu Pinkasie

[link widoczny dla zalogowanych]

zdjęcie z lat 20


[link widoczny dla zalogowanych]Józef Pinkas z grupą ochotników z Zaolzia. Zdjęcie z 1939r.

troszkę dokumentów po Panu Józefie.
[link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych]

Dokumety dla Pana Józefa dot odznaki pułkowej 10pp
[link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych]

inne dokumenty z dziesiątki
[link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych]

Dziękujemy Panu Piotrowi za przesłane informacje i zdjęcia "korzeni 10pp"
ze Śląska Cieszyńskiego
nie bez powodu mamy na sztandarze herb Cieszyna
[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
stary
Szeregowy
Szeregowy



Dołączył: 11 Gru 2011
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Karviná

PostWysłany: Sob 12:48, 21 Sty 2012    Temat postu: 10 Pułk Piechoty w latach 1918-1919

Dziękuję bardzo za umieszczenie zdjęć na Forum. Do informaci o Józefie Pinkasie pragnę jeszcze dodać, że ostatním miejscem Jego spoczynku jest grób nr 271-272 w 11 grupie Cmentarza w Karwinie-Kopalniach. Zdjęcie grobu jeszcze dodatkowo przesyłam z prośbą o jego zamieszczenie.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
prezio
Podporucznik
Podporucznik



Dołączył: 03 Lut 2009
Posty: 9225
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 11:53, 26 Sty 2012    Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]

Może uda się odwiedzić miejsce gdzie narodził się 10 Pułk a także odwiedzić groby pierwszych jego żołnierzy.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez prezio dnia Czw 11:53, 26 Sty 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.sh10pp.fora.pl Strona Główna -> 10 Pułk Piechoty Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin